reklama
KategorieKobietaOglądaj w TVSSilesia Flesz najnowsze informacje

Karolina Trela: Jestem Ślązaczką i jestem z tego dumna

reklama

Pełna charyzmy wokalistka Karolina Trela mieszka w Polsce, ale pod Anabergiem. Uczy niemieckiego, a o sobie mówi: nie jestem ani Polką, ani Niemką. Jestem Ślązaczką. Rozmowa o wielojęzyczności.

Pisze programy nauczania dla dzieci z mniejszości niemieckiej, uczy, występuje na scenie. Rozmowa jest spisana głównie po polsku, ale Karolina Trela mówiła cały czas po śląsku. 

Jaką narodowość wpisałaś w spisie powszechnym?

Śląską!

Jesteś mocno zaangażowana w sprawy Mniejszości Niemieckiej. Jak daleko jest Ślązakom do Niemców?

Blisko! Zawsze godałach, jak mnie ktoś pytał, czy jesteś Polką: Nie. No to jesteś Niemką, bo godasz po niemiecku? Też nie. Jestem Ślązaczką. A Ślązak to połączenie tego wszystkiego. No i trzeba pamiętać, że koło Anabergu, w woj. opolskim kiedyś przecież były Niemcy. Oma godała po niemiecku, opa godoł po niemiecku… Mój drugi język, oprócz śląskiego, to był niemiecki. Polski to mój trzeci język – nauczyłam się go dopiero w szkole. To nie było tak, że myśmy mówili w domu po polsku. 

reklama

Jak rozmawiasz ze swoim synem?

On też mówi w języku śląskim i niemieckim, a polskiego nauczył się w przedszkolu. U lekarza, w sklepie, w szkole,,zawsze z nim mówiłam po niemiecku. Kiedyś przeczytałam takie mądre zdanie o wielojęzyczności – twój pierwszy język to ten, w jakim przychodzą ci do głowy słowa, gdy widzisz dziecko, przebiegające przez drogę. A skoro myślisz po śląsku czy po niemiecku, to po co masz z dzieckiem rozmawiać po polsku? Ja dzieciom w przedszkolu, gdzie uczę, mówię, co łączy Polskę i Niemcy: historia. One pytają: co to jest ta historia? Odpowiadam – to jest to, co kiedyś było, i dzięki czemu jesteśmy dziś w takim miejscu, a nie innym. 

Jacy ludzie mieszkają wokół Ciebie, tacy sami?

Tak, nawet pisałam o tym pracę magisterską. Tu nie jest tak – jedna osoba – jeden język. Wokół też są ludzie trójjęzyczni, ale jest ich coraz mniej. To są m.in. moi znajomi z Mniejszości Niemieckiej. Oni też tak samo wychowują swoje dzieci. Znam też rodziny, gdzie oboje rodzice za pierwszy język uważają niemiecki. Ale też zauważam, że niemiecki zatraca się, zatraca się nasza śląska kultura, zatraca się mniejszość… A nasza tradycja to jest coś, czego nikt inny nie ma.

Dlaczego to jest ważne, żeby dbać o tę kulturę?

Bo to jest coś, co mnie wzbogaca, co nas wzbogaca! To jest dar, którego inni nie mają. To bardzo ważne, żeby to przekazywać. Ja godom tak: polskiego się zawsze nauczysz, a śląskiego – nie! Niedawno rozmawiałam na koncercie z jednym panem i on powiedział: My tak godomy po śląsku, a tak mało ludzi to już robi! Odpowiedziałam – no właśnie! Dlaczego? Bo sporo osób myśli: jak my będziemy godać, to będziemy gorsi. No i efekt jest taki, że nie mówią ani dobrze po polsku, ani po śląsku. Więc niech lepiej mówią po śląsku niż kaleczą polski.

Spotkałaś się kiedyś z nieprzyjemnościami, związanymi ze swoim pochodzeniem?

Jak się godo, ludzie rzeczywiście zwracają na to uwagę. Kiedyś było gorzej, a teraz częściej słyszę: Jak tego się fajnie słucha! Ale bywało, że słyszałam „Ślązary, wieśniaki”. Bo jak godasz po sląsku, toś jest robol, wieśniak. A ja na to: To, że tak mówisz, to znaczy, że z tobą jest coś nie tak. Bo ja jestem bogatsza o coś, czego ty nie masz.  Pamiętam, jak kiedyś usłyszałam w sklepie: Pani krzywdę robi dziecku! Czemu? Bo pani mówi po niemiecku, a my jesteśmy w Polsce. A ja na to – a pani ile zna języków? Znała jeden.

Karolina Trela
Karolina Trela w studiu TVS

Karolina Trela w programie Szlagroteka w TVS

Szlagroteka: Wulkan energii z opolskiego, czyli Karolina Trela!

reklama

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button