Śledzili go kamerami, przeszukali cały Bytom! Policjanci zdziwili się ile lat ma złodziej!
Dość typowa kradzież z nietypowym finałem. I baaardzo nietypowym postępowaniem pośrodku. W Gliwicach z dostawczaka ktoś buchnął saszetkę z pieniędzmi i nawigację. Policja złodzieja śledziła kamerami monitoringu, potem zostało im tylko… przeczesanie całego Bytomia! Ale okazało się, że igła nie zawsze ginie w stogu siana.
TOP 5 Silesia Flesz: Namawiamy pingwiny z chorzowskiego ZOO na pączkoburgera 😉
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS
W tej sprawie dość nietypowej – przynajmniej jeśli chodzi o jej przebieg – kryminalni z pierwszego komisariatu w Gliwicach mieli tylko fragment postaci, zarejestrowanej przez kamery monitoringu z dużej odległości i w trudnych warunkach oświetleniowych. Jednak na podstawie bardzo niewyraźnego zdjęcia wyśledzili podejrzanego na innych, rozmieszczonych w mieście kamerach, co wymagało od nich przejrzenia wielogodzinnych nagrań.
Suma summarum – policjanci wytypowali mężczyznę, a drogę jego przejścia przez miasto dokładnie wytyczyli. Śledczy byli zdziwieni, bowiem podejrzany, jak na złodzieja, był w wieku dość zaawansowanym.
Zaczęło się od tego, że podejrzany skorzystał z faktu, że kierowca zaparkowanego przy ul. Pod Murami w Gliwicach dostawczego mercedesa rozładowywał towar i jego samochód był otwarty. Podczas chwilowej nieobecności dostawcy zabrał więc ze środka saszetkę z pieniędzmi w kwocie 1500 zł oraz nawigację, a potem, niezauważony, oddalił się w nieznanym kierunku.
Policjanci z Gliwic ustalili jednak, że mężczyzna dotarł na przystanek przy placu Piastów, gdzie wsiadł do prywatnego minibusa. A że ten jeździ on do Bytomia, po drodze nigdzie się nie zatrzymując, pozostawało jedynie przeszukać… cały Bytom. –Większość by zrezygnowała, ale nie detektywi z „jedynki” – mówią policjanci z KMP Gliwice.
Funkcjonariusze udali się więc do Bytomia, gdzie ich policyjny nos nakazywał odwiedzenie wszystkich podrzędnych lokali, oferujących tanie trunki. Po wizycie w kilku z nich okazało się, że szczęście śledczym sprzyja. W jednej z knajp, przy stoliku, zauważyli poszukiwanego mężczyznę. Dosiedli się do niego i w trakcie miłej pogawędki wyjawili prawdziwy cel tego (nie)przypadkowego spotkania.
-Sprawca nie potrafił ukryć zdziwienia, a zaskoczenie jego było tak wielkie, że od razu przyznał się do wszystkiego, nawet do przestępstwa, o którym policjanci z Gliwic nie wiedzieli, bowiem zostało popełnione w Chorzowie. Tu również bytomianin okradł niezamknięty samochód dostawczy – relacjonują gliwiccy śledczy.
Policjanci z Gliwic nie ukrywają, że wiekiem sprawcy przestępstw byli mocno zaskoczeni. 60-latek odpowie teraz karnie przed sądem.
źródło: KMP Gliwice red: W.Żegolewski
Koronawirus nas nie wykończy. Wykończy nas czekanie na wynik. WSTRZĄSAJĄCE WIDEO podbija internet
Kościół ostrzega przed koronawirusem! Komunia święta do ręki i niekorzystanie z wody święconej
Śląskie: ponad 23 tysiące przypadków zachorowań na grypę w tydzień