reklama
REKLAMA
KategorieWiadomość dnia

Smerfetka z Bytomia. Spacerując ulicami miasta śpiewa piosenki z bajek [WIDEO]

reklama

Jej życie wcale nie jest bajkowe. Pełno w nim kpin i złośliwych uwag. – Idą przez pół miasta i mi dokuczają, później się rozpłacze nawet. Niekiedy, choćbym cały Bytom znała to rzadko, kiedy się zdarzy, żeby mnie ktoś obronił – oznajmia Grażyna Wołowiec. Pani Grażyna znana jest w Bytomiu jako Smerfetka. Tak nazwali ją sami mieszkańcy. To dlatego, że spacerując ulicami miasta często śpiewa piosenki z bajek dla dzieci. – Czuję się w domu bardzo samotna i nie mam nigdy z kim pogadać. Jak wyszłam z domu dziecka to zaczęłam sobie śpiewać piosenki z bajek.

 

Tak zostało do dziś. Na jej widok reakcje są różne. Jedni się śmieją, inni spoglądają ze współczuciem. Ale są też i tacy, którzy bez Smerfetki nie wyobrażają sobie Bytomia. – Nieszkodliwa, idzie sobie i śpiewa. Zawsze z humorem. Jak siedzę na balkonie to mi pokiwa. Taka radosna. Pani Grażyna w lutym skończy 48 lat. Mieszka sama w starej, zniszczonej kamienicy. Jest tu zimno i wilgotno. Pani Grażyny nie stać na remont mieszkania. Co miesiąc na życie ma niespełna 600 zł z renty i 250 zł z pomocy społecznej. Po opłaceniu rachunków zostaje jej niewiele ponad 200 zł. Ośrodek Pomocy Rodzinie w Bytomiu, choć sytuację bytomskiej Smerfetki dobrze zna, może pomagać w bardzo niewielkim stopniu. – Pani Grażyna jest osobą samodzielną, dobrze sobie radzi w środowisku. Jest nam znana, ale nie wymaga bieżącego wsparcia pracownika socjalnego – informuje Rafał Szpak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Bytomiu.

reklama

 

Wsparcie zaoferowali jej za to mieszkańcy Bytomia. Sebastian Kozielski na jednym z portali społecznościowych zaapelował o pomoc dla Smerfetki. Odzew był natychmiastowy. – Każdy pisze co może zrobić dla pani Grażyny i po prostu pomagają. Celem tej całej akcji jest nie tylko pomoc materialna, ale głównie zmiana nastawienia do pani Grażyny, bo to jest podstawa, żeby to co ją najbardziej boli zmienić. Żeby ludzie się z niej nie śmiali. Tylko z życzliwością podeszli, porozmawiali i powiedzieli dzień dobry. Akcja przerosła oczekiwania samego organizatora. Pomoc napływa z całej Polski. Dzięki temu Pani Grażyna zaczęła wierzyć, że jej marzenia mogą się spełnić. – Najbardziej moim marzeniem jest, żeby mi to mieszkanko ocieplili, żebym nie marzła, bo po prostu mam zimno w tym domu.

 

Ciepłe myśli i konkretne wsparcie mogą płynąć jeszcze do 26 lutego. Wtedy odbędzie się finał akcji.

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button