Sosnowiec: Podejrzana o zakażenie koronawirusem odmówiła leczenia na zakaźnym. Po pomoc chciała iść na SOR
Nieodpowiedzialne zachowania ludzi w dobie pandemii przyprawiają o dreszcze. Oto kolejny przykład z Sosnowca.
TOP 5 Silesia Flesz: Nie leczcie koronawirusa papierem toaletowym!
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS
W czasie panującej epidemii policjanci mierzą się co dzień z wieloma nowymi zadaniami. Wiele jest również zagrożeń związanych z rozprzestrzenianiem się wirusa wywołującego COVID-19. Części z nich można by uniknąć, gdyby wszyscy stosowali się do zaleceń i przepisów, od przestrzegania których może zależeć ludzkie życie.
Jedna z potencjalnie niebezpiecznych sytuacji miała miejsce ostatnio w Sosnowcu. Policjanci otrzymali informację, że kobieta, co do której istnieje podejrzenie, że może być zarażona koronawirusem, pouczona przez pracownika Sanepidu o prawidłowym toku postępowania, odmówiła skorzystania z pomocy specjalistycznej placówki i oświadczyła, że zamierza udać się na najbliższy SOR. Jak wynikało z relacji pracownika stacji sanitarno-epidemiologicznej, rozmówczyni twierdziła, że w sobotę wróciła do kraju na pokładzie jednego z ostatnich samolotów, a obecnie ma objawy wskazujące na rozwiniętą infekcję COVID-19. Policjanci, wyposażeni w kompletny sprzęt ochrony osobistej, natychmiast ruszyli na poszukiwania. Dzięki błyskawicznie poczynionym ustaleniom nawiązali kontakt z kobietą i udali się do miejsca jej pobytu. Nakazali jej bezwzględne pozostanie w tym miejscu i do czasu przyjazdu specjalistycznej karetki ze szpitala zakaźnego zabezpieczali miejsce, by uniemożliwić kobiecie jego opuszczenie. W tym samym czasie ustalili wszystkie osoby, z którymi mogła mieć kontakt, powiadomili je o zaistniałej sytuacji i nakazali im postępować zgodnie z procedurą. Działania policjantów znacznie utrudniał fakt, że kobieta zachowywała się nieracjonalnie, nie mówiła prawdy, a do części faktów mundurowi musieli dochodzić, czyniąc błyskawiczne, własne ustalenia. Ostatecznie kobieta trafiła do szpitala zakaźnego, a osoby, z którymi miała kontakt, zostały objęte kwarantanną domową. Policjanci chcą przekazać wyrazy uznania dla tych osób, ponieważ zachowały się wzorowo, były zdyscyplinowane i stosowały się do przekazanych zaleceń.
Sytuacja ta pokazuje, że działając w panice, można dopuścić się nieracjonalnych, zagrażających sobie i innym zachowań. Myśląc rozsądnie i odpowiedzialnie, zakażona kobieta zapewne doszłaby do wniosku, że z pewnością lepszą, bardziej adekwatną pomoc uzyska w szpitalu zakaźnym wyspecjalizowanym i wyposażonym do obsługi chorych na COVID-19, którego pracownicy będą przygotowani do kontaktu z potencjalnie zarażoną. Udając się do placówki udzielającej pomocy pozostałym chorym, narażamy inne osoby, które korzystają z jej pomocy oraz personel placówki. Tym samym ryzykujemy sparaliżowaniem jej działania na wiele dni. Osoby niezamierzające stosować się do przepisów obowiązujących w związku z epidemią COVID-19 muszą się liczyć również z poważnymi konsekwencjami prawnymi swoich zachowań.
Spirala strachu się nakręca! Fałszywi ratownicy okradający mieszkania to FAKE NEWS!
Epidemia koronawirusa: Nowe przypadki koronawirusa na Śląsku to Chorzów, Bytom i Ruda Śląska
Walka z koronawirusem to kolejne zadanie dla samorządów? Odpowiedź w LOŻY PREZYDENTÓW
źr. KMP Sosnowiec