reklama
Kategorie

Strach w Libiążu i Żarkach! Kiedy znowu zatrzęsie się ziemia? Kopalnia Janina wstrzymuje wydobycie

reklama

-Wszystko zaczęło skakać, wszystko zaczęło lecieć – mówi Genowefa Nowak, mieszkanka Żarek. Wystarczyło zaledwie kilkanaście sekund. Siła z jaką zatrzęsła się ziemia wyrządziła wiele szkód. Genowefa Nowak z Żarek z całą rodziną musiała uciekać z domu. -Idzie pani spać i nie wie czy się nie zawali dom, czy komin nie leci. Za każdym razem człowiek….no bo to jest i w nocy i w dzień – dodaje Genowefa Nowak, mieszkanka Żarek. Od kilku tygodni mieszkańcy tych okolic nie mogą spać spokojnie. Ziemia drży tu niemal codziennie. A wstrząsy przybierają na sile. –Zawału dostanę serca. To się tak robi, że kredens to tak goni, łózko to samo. No koniec świata będzie. Ja nie wiem co to będzie – mówi przerażona Krystyna Krupa, mieszkanka Żarek. Wstrząs, który dwa dni temu poczuli mieszkańcy Małopolski, miał siłę ponad 3 stopni w skali Richtera. Odczuwalny był też na Śląsku i w Zagłębiu. Przyczyną, podobnie jak przed kilkoma tygodniami była kopalnia Janina w Libiążu. Prace na głębokości 600 metrów spowodowały wstrząsy. Pod powierzchnią nie ucierpiał nikt. –To są kominy, to są ściany, to są wyłączone domy z użytku, ale to się da zapłacić. Natomiast strachu nie da się zapłacić – mówi Stanisław Garlacz, sołtys wsi Żarki.

 

 
W Żarkach w powiecie Chrzanowskim tylko podczas ostatniego wstrząsu odnotowano ponad 70 zgłoszeń szkód górniczych. –W przyszłym tygodniu będziemy zwoływać nadzwyczajną sesję rady miejskiej, żeby przedstawiciele kopalni przedstawili najbliższe plany związane z zabezpieczeniem przed kolejnymi wstrząsami – mówi Magdalena Kozak, sekretarz miasta Libiąża. Na razie wydobycie w rejonie jednej z trzech ścian zostało wstrzymane. Wyższy Urząd Górniczy w Katowicach do dyrekcji kopalni wystosował specjalne zalecenia. -Kopalnia musi dokonać jeszcze raz bardzo rzetelnej inwentaryzacji budynków, czyli oglądów budynków pod kątem ich odporności na drgania. Jeśli będą one nieodporne, to będzie trzeba wykonać zabezpieczenia tych budynków . To jest bardzo poważne zadanie i bardzo duża trudność dla kopalni, ale nie mamy wyjścia – mówi Jolanta Talarczyk, rzecznik Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach.

reklama

 

 

Problem jednak w tym, że mieszkańcy oczekują nie tylko pomocy, ale też gwarancji, że podobne wstrząsy już się nie powtórzą. -My nie możemy wydać takich zapewnień, gdybyśmy powiedzieli, że takich wstrząsów nie będzie to byśmy kłamali. Nasze doświadczenie i doświadczenie całego górnictwa mówi, że głębokość powoduje, że takie wstrząsy są na pewno – podkreśla Witold Kasperkiewicz, dyrektor Zakładu Górniczego "Janina". Jedyne co pozostaje mieszkańcom to nadzieja, że kolejne tąpnięcia nie będą tak silne. A pomogą w tym wprowadzane przez kopalnie zabezpieczenia. <.>

 

 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button