Susza? A budynek przy Panewnickiej w Katowicach zalany! Mieszkańcy mają dość! [WIDEO]
Chociaż od kilku tygodni właściwie nie pada, w piwnicy budynku przy ul. Panewnickiej w Katowicach stoi woda. W niedzielę po raz kolejny, doszło tu do cofnięcia się ścieków z kanalizacji. Jak mówi jeden z mieszkańców, takie sytuacje zdarzają się regularnie od wielu lat.
Kryminalne seriale w TVS! Zobaczcie „Prawo i porządek” oraz „Napisała: Morderstwo”
-Walczymy z zalewaniem naszych piwnic, które w wyniku uszkodzenia kanalizacji sanitarnej niestety zalewane są tutaj. To nie jest woda, to nie jest woda opadowa, tylko ścieki komunalne. W związku z tym średnio raz na dwa lata taką sytuację mamy u siebie, że te ścieki zalewają piwnice – mówi mieszkaniec budynku przy ul.Panewnickiej 11 w Katowicach, Leszek Barszczewski.
Mieszkańcy boją się o własne zdrowie, bo w ściekach roi się od bakterii i zarazków. Zwłaszcza teraz, w czasie epidemii koronawirusa, woleliby nie zajmować się osuszaniem swoich piwnic z tego typu odpadów.
Rzecznik Katowickich Wodociągów przyznaje, że spółka o sprawie wie. Dodaje, że kilka lat temu na Panewnickiej zostały wykonane pewne prace naprawcze.
-Na ulicy Panewnickiej kilka lat temu została przeprowadzona renowacja sieci kanalizacyjnej wówczas takie problemy występowały. Było to kilka lat temu i wtedy przyczyną zalewania były między innymi korzenie w jednej ze studzienek kanalizacyjnych, które zostały usunięte. Być może w tej chwili problem się znowu pojawił, ale musimy to sprawdzić – mówi rzeczniczka Katowickich Wodociągów Agnieszka Jaszkaniec
Wodociągi zapewniają, że do końca tygodnia będzie wiadomo co jest powodem kolejnego zalania, i zostanie on usunięty.
Mieszkańcy budynku zwracają uwagę, także na inny problem, jakim jest brak reakcji ze strony Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, która zajmuje się obecnie tylko epidemią koronawirusa.
autor: Paweł Nawrat
Śląskie: Poczta Polska się nie poddaje. Miasta dostały kolejne maile z prośbą o nasze dane!
Wstrzymane wydobycie w śląskich kopalniach. Epidemia koronawirusa wśród górników