Szczury znikną z Katowic? Pojawili się specjaliści od odszczurzania [WIDEO]
W Katowicach rusza jesienna akcja deratyzacyjna. W budynkach pojawili się specjaliści do walki z gryzoniami. To jedna z dwóch takich akcji w ciągu roku. Z informacji mieszkańców dużych osiedli wynika, że deratyzacja właśnie teraz jest bardzo potrzebna, bo szczurów jest coraz więcej.
Deratyzacja polega przede wszystkim na sprawdzaniu i uzupełnianiu specjalnych karmników.
-Ten jest tak zwany przelotowy. Tam widać trutkę, szczur przechodzi i widzi. To jest ważne ze względu na behawioryzm szczurów, bo one boją się wchodzić do czegoś, nie widząc drogi wyjścia. Tutaj jest na przestrzał, więc ten szczur widzi, że ma tam drugi otwór wyjściowy – mówi Tomasz Karaś, prezes firmy DDD Karaś.
Szczury są sprytne. Pamiętają nawet do trzech dni wstecz, że na ich drodze przy ścianie pojawił się nowy element i omijają go szerokim łukiem. Kilka dni mija też zanim sama trutka zaczyna działać. Dlatego nie zawsze postawienie stacji deratyzacyjnej od razu rozwiązuje problem. Na jednym z większych osiedli w mieście, katowickim os. Paderewskiego, szczury nie są dużym problemem – tak przynajmniej przekonuje dyrekcja tutejszej spółdzielni mieszkaniowej.
-W piwnicach praktycznie nie występują szczury. Czasami pojawiają się gryzonie w terenie, ale to wtedy, gdy okoliczne tereny – które dotychczas były enklawami ciszy, spokoju i takiego spokojnego bytowania różnego rodzaju zwierząt – zostają naruszone przez inwestorów, czyli zaczynają się budowy. Wtedy te gniazda szczurów, być może nadwodnych przy Dolinie Trzech Stawów, ruszają się i szukają nowego schronienia. Ale generalnie w budynkach nie mamy. Natomiast zgodnie z przepisami prowadziły akcję odszczurzania – mówi Lidia Gradowska, SM im. Paderewskiego w Katowicach.
Takie akcje zarządza prezydent miasta, ale według specjalistów to nie wystarcza.
-Co do skuteczności tego, to dyskutowałbym tutaj. Moim zdaniem i z mojego doświadczenia wynika, że tutaj jednak należałoby się skupić, żeby te szczury monitorować i zwalczać na bieżąco. Głównie w kanalizacjach, bo tak jak dla nas drogi i chodniki są miejscem, gdzie się przemieszczamy i poruszamy, tak szczury wędrują kanalizacją one do tego świetnie się przystosowały – mówi Tomasz Karaś, prezes firmy DDD Karaś.
Szczury świetnie pływają i zjadają resztki pożywienia, które mieszkańcy wyrzucają do kanalizacji. Trwająca akcja deratyzacji potrwa do 5 października.
autor: Łukasz Kądziołka
Brak porozumienia związków górniczych i rządu. W poniedziałek decyzja w sprawie dalszych działań
Śmiertelny wypadek w Rachowicach! Drzewo zgniotło BMW
Koniec budowy tunelu na DK 94 w Sosnowcu coraz bliżej! [WIDEO]