SZOK i niedowierzanie!!! Przepis na pizzę, czy jestem w ciąży, hasła do krzyżówek. O to ludzie pytają na 112!
Głupota czasem aż boli. I czasem warto ją nazwać po imieniu. Bo jak nazwać blokowanie służącego ratowaniu życia numeru 112? A tak właśnie robią osoby, które chyba nie do końca wiedzą, do cze3go nr 112 służy. Bo w woj.śląskim zdarzają się telefony z pytaniem o to, jak rozpoznać ciążę, jak zrobić pączki, czy jak dojechać na daną ulicę. Lista idiotyzmów, z którymi dzwonią na 112 „janusze ratownictwa” jest o wiele, wiele dłuższa.
„Typowa” rozmowa na 112 w Katowicach:
– Operator, w czym mogę pomóc? -Chciałem się dowiedzieć, bo miałem tydzień temu poparzoną nogę olejem i jest taka skóra naciągnięta. Mam ją smarować kremem Nivea czy jak? –A co panu powiedział lekarze? –Ale to nie jest świeża rana. Ma tydzień. –A nie może Pan zapytać lekarza? –Ale ja Pana pytam. –A ja nie jestem lekarzem. –To po co się Pan odzywa, skoro nie jest Pan lekarzem?
Tego typu telefony wcale nie są tu rzadkością. Dzwoniący na numer alarmowy 112 mają wręcz ułańską fantazję.
-Czasami jest to jakaś próba zabawy, a czasami jest to brak świadomości. Ktoś na przykład ma awarię samochodu na ulicy w odludnym miejscu i prosi o pomoc drogową, albo o radę gdzie można znaleźć jakiś sklep – wylicza Wojciech Tuleja, operator numeru alarmowego 112.
A w tym czasie ktoś inny może naprawdę potrzebować pomocy. Pan Grzegorz wie o tym doskonale. Chociaż na co dzień z racji wykonywanego zawodu, wie jak się zachować – gdy chodziło o życie jego syna potrzebował profesjonalnej pomocy.
-Jesteśmy szkoleni na bieżąco z ratowania życia ludzkiego, pracujemy na co dzień z pogotowiem w trakcie interwencji czy innych zdarzeń i zawsze człowiek tą zimną krew zachowuje, natomiast w tej sytuacji naprawdę nie wiedziałem co mam robić – mówi sierż. sztab. Grzegorz Białek, Komenda Miejska Policji w Katowicach.
Operatorzy numeru 112 tylko w 2018 roku odebrali ponad 2,5 mln połączeń. To dzięki ich pracy możliwe jest szybkie dotarcie służb na miejsce. -Jest przydatny i pomocny w odfiltrowywaniu wszystkich zdarzeń, które nie powinny być przedmiotem wyjazdu służb ratunkowych, czyli policji, straży pożarnej czy pogotowia. My i tak wyjeżdżamy co 2 minuty i 9 sekund, czyli 250 tysięcy razy rocznie i ten numer pozwala nam odfiltrować te rzeczy, które nie powinny nas interesować – mówi lek. Artur Borowicz, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.
Od ponad roku Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Katowicach obsługuje także telefony kierowane pod numer 997.
-Patrząc na to ile zgłoszeń dzisiaj wpływa do operatorów 112 i ile ich jest przekazywanych do jednostek policji widzimy, że to są tysiące zgłoszeń, które do nas nie trafiają. Bardzo często byłoby to zgłoszenia fałszywe, ale działania które generowały działania policjantów – trzeba było te telefony odebrać, wysłuchać, zareagować zanim okazało się, że to jest sprawa która nie dotyczy policji – mówi nadinsp. Krzysztof Justyński, Komendant Wojewódzki Policji w Katowicach.
Bo chociaż liczba fałszywych zgłoszeń stopniowo maleje, to wciąż stanowią one spory odsetek. O tym jak ważne jest, aby dzwonić na numer alarmowy 112 tylko w ważnych sprawach przypominano dzisiaj – w Europejskim Dniu Numeru Alarmowego 112.
-Zaczynaliśmy na początku od 63% zgłoszeń fałszywych, w ubiegłym roku 47%. to jest dość wymierne, że i edukacja i świadomość społeczeństwa rośnie w tym wymiarze, co jest niezwykle dla nas ważne, bo mamy mniej pracy z tymi niepotrzebnymi zdarzeniami – mówi Tomasz Michalczyk, kierownik Centrum Powiadamiania Ratunkowego.
Mimo że z roku na rok jest ich coraz mniej, liczba fałszywych i zupełnie zbędnych zgłoszeń wciąż jest spora. Warto więc przed wykręceniem 112 zastanowić się, czy ktoś inny tej pomocy nie będzie potrzebował bardziej niż my.
(Sandra Hajduk)