Szpital Żywiec ma oddział covidowy, ale zaczyna brakować rąk do pracy! [WIDEO]
Jest szpital, są wolne łózka, ale jest problem z personelem. Chodzi o sytuację Szpitala Żywiec, w którym utworzono jedyny w całym powiecie oddział dla pacjentów chorych na COVID-19. Na oddziale znajdują się 34 łóżka dla pacjentów zakażonych SARS-COV2 wyposażonych w m.in. aparaturę tlenową.
ZOBACZ TAKŻE: Ogromny szpital COVIDowy powstaje w MCK w Katowicach!
– Na dzień dzisiejszy mamy 6 lekarzy, którzy pracują w systemie 24-godzinnym i 48 godzin odpoczynku. Jest to wyjątkowo mała ilość personelu. Mamy możliwości zwiększenia ilości łóżek z uwagi na to, że nasz szpital posiada centralną instalację tlenową przy każdym łóżku, niestety z uwagi na brak personelu te łóżka nie są wykorzystywane w pełni – mówi Małgorzata Świątkiewicz, dyrektor Szpitala Żywiec.
Dodajmy, że jeśli ktoś z tego personelu zachoruje na covid-19, to oddział będzie musiał zawiesić działalność, bo dodatkowych rąk do pracy brak. Pomóc chce samorząd – na początku listopada apel w tej sprawie wystosował starosta.
– Zwracam się z olbrzymią prośbą do personelu medycznego, w tym do lekarzy rodzinnych, lekarzy mieszkających na terenie Powiatu Żywieckiego różnych specjalności, pielęgniarek, ratowników medycznych i ratowników KPP o wsparcie pracy oddziałów Szpitala Żywiec. Każda godzina dyżurowa przepracowana przez Państwa miałaby olbrzymie znaczenie dla pacjentów wymagających hospitalizacji i oznaczałaby rozciągnięcie opieki nad Państwa pacjentami na terenie nowoczesnego szpitala – czytamy w apelu starosty Andrzeja Kalaty.
Apel jednak spektakularnych efektów nie przyniósł – póki co do szpitala zgłosiło się tylko dwóch lekarzy oraz kilka pielęgniarek, którzy pracować głównie mogą w weekendy, co nie rozwiązuje problemu płynnego funkcjonowania oddziału covidowego. Jedna z teorii mówi, że lekarze boją się pracować w nowej placówce.
-Być może inna organizacja, być może strach przed nowym właścicielem, no pewnie te obawy są. Pewne przyzwyczajenie, no jeżeli ktoś pracował 20 lat w starym szpitalu, to nawet do tego starego no nieporównywalnie jeżeli chodzi o infrastrukturę miejsca potrafił się przyzwyczaić – mówi Andrzej Kalata, starosta żywiecki.
Nowo powstała placówka w Żywcu ma dopiero 2 miesiące. To nowoczesny szpital którego budowa firmę Interhealth Canada kosztowała 220 milionów złotych. Przez najbliższych 30 lat szpital ma działać na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego, co jest ewenementem na skalę całego kraju. Później formalnie ma przejść w ręce powiatu. Lekarze mówią, że tu nie chodzi o strach przed nowym miejscem czy organizacją pracy, a o to jak wygląda szara rzeczywistość oddziałów covidowych.
– To jest ekstremalna lekarska praca, ekstremalna fizycznie. Już nie mówię tylko, że wiedzowo bo tu akurat może nie jest to aż tak trudne, ale ekstremalna fizycznie. Kilka godzin w kombinezonie dla kadego jest trudne tym bardziej, że jeszcze trzeba się starać tym ludziom pomóc w sposób maksymalny – mówi dr Tomasz Haczek, lekarz z powiatu żywieckiego.
Rekrutacja na oddział covidowy trwa cały czas. Według danych sanepidu hospitalizowanych na terenie powiatu żywieckiego jest 51 osób.
autor: Bartosz Bednarczuk
Apele przynoszą skutek. Coraz więcej ozdrowieńców na Śląsku oddaje osocze
W Katowicach, Gliwicach i Sosnowcu sprawdzają, kto już miał koronawirusa. Ruszają badania!