Pierwszym pacjentem, który skorzystał z urządzenia jest 58-letni Eugeniusz Nowok. -No na pewno będzie to komfort psychiczny – mówi. Projektem zostanie objętych 50-u pacjentów. -Jeżeli źle się czuje, to przypina elektrodę do klatki piersiowej, zgodnie z instrukcją, to jest bardzo proste, i naciska jeden guzik. Tak naprawdę tu rola pacjenta się kończy, całą resztą zajmujemy się my – mówi Bartosz Jurkowski, dyrektor projektu z Centrum Monitorowania Serca w Tychach. I tak informacje na temat stanu zdrowia pacjenta trafiają wprost z jego domu do szpitala.
System ma zwiększyć szanse na przeżycie pacjenta po tzw. incydencie kardiologicznym, czyli np. po zawale serca. -Samo uratowanie pacjenta od śmierci nie zawsze jest związane z wyleczeniem pacjenta. Niestety, u pacjentów po zawale, którzy nie trafili w tzw. złotej godzinie, czyli w pierwszej godzinie do pracowni hemodynamicznej, mogą być pewne następstwa tego – wyjaśnia prof. Andrzej Bochenek. -Naszym staraniem będzie, żeby nie tylko otoczyć jak najlepszą opieką pacjenta w murach szpitalnych, ale też monitorować jego dalsze losy, kiedy ten szpital już opuści – mówi Sława Umińska-Duraj, prezydent Piekar Śląskich.
Oprócz dbania o pacjentów szpital ma też zaoszczędzić. Ilość wyjazdów karetek pogotowia przy 1000-u monitorowanych pacjentach miesięcznie spadłaby z około 1100-u do 30.
-
DTŚ w Zabrzu w remoncie! Utrudnienia potrwają do października [REMONT DTŚ W ZABRZU]
- 90' Festival Katowice 2017 na Muchowcu już 12 sierpnia. To będzie święto fanów muzyki lat 90! [PROGRAM]
-
Jak skutecznie walczyć o odszkodowania? 25% z nas nie ma o tym pojęcia!
-
Szokująca czy patriotyczna? Oprawa meczu Legia – Astana wywołała kontrowersje [WIDEO, FOTO]
