reklama
REKLAMA
Kategorie

Tychy: Psi park [WIDEO + ZDJĘCIA] Powstał na osiedlu B

reklama

Choć do wakacji zostało kilka miesięcy, to już teraz niektórzy postanowili zadbać o formę. Zajęcia odbywają się tu w grupach. Nie brakuje stałych klientów, bo każdy z nich ma do dyspozycji kilka urządzeń. – Pies tutaj ma wszystko, jest zadowolony z towarzystwa, jak przychodzimy do domu, to widać efekt tego spaceru – zachwala Zygmunt Biskup.

 

Niektórzy spoglądają z lekką zazdrością, bo już po kilku wizytach sylwetka jest fit. W Tychach powstał park tylko dla psów. Istnieje dopiero kilka dni, dlatego nie wszyscy już wiedzą, co do czego służy. – Przyjeżdżam głównie ze szczeniakami i chcę, żeby się socjalizowały i to jest jedyne miejsce na Śląsku, gdzie można przyjechać z psami, gdzie jest teren ogrodzony i bezpieczny – twierdzi Agnieszka Jarecka, mistrzyni świata w bikejoringu.

reklama

 

Dla wybranych fachową poradą służy trener. Agnieszka Jarecka to najlepsza zawodniczka na świecie w wyścigach psich zaprzęgów. Teraz po jej okiem trenują kolejni czempioni. – Szczeniaki są właśnie po mistrzach świata i myślę, że krew jest dobra, w przyszłości będą trenować i startować na zawodach i tutaj ten wybieg to są pierwsze przygotowania do biegania – dodaje Jarecka.

 

Najpierw to jednak mieszkańcy musieli wychodzić budowę parku. Oni od dawna głośno domagali się jego powstania. W końcu urzędnicy wysłuchali ich próśb. – Oprócz torów z przeszkodami, oprócz różnego rodzaju urządzeń do ćwiczeń dla psów, w parku znalazły się również ławeczki, wiata z zadaszeniem. To taka przestrzeń, gdzie psy mogą nie tylko biegać, ale i poćwiczyć – tłumaczy Ewa Grudniok, rzecznik prasowy UM w Tychach.

 

Trochę fitnessu, biegania, a nawet grupowa zumba. Ale jak w każdym klubie, również i tu obowiązuje regulamin. Główna zasada to sprzątanie po sobie. – Budowa psiego parku jest jednym z elementów kampanii, którą realizowaliśmy w mieście w ubiegłym roku – dodaje Grudniok.

 

Jedni się skupiają, drudzy z kolei dosłownie zebrali się do kupy. Pod takim hasłem stolica województwa śląskiego wypowiada wojnę psim odchodom. – Będzie to akcja informacyjna, skierowana do właścicieli i mieszkańców którzy nie mają psów, właścicieli będziemy informować dlaczego psia kupa jest zła, dlaczego jest niebezpieczna dla dzieci, roznosi choroby i niektóre nawet śmiertelne – tłumaczy Adam Skowron, pomysłodawca akcji, radny Katowic.

 

Lekarstwem ma być katowicki park dla psów. Tu nie tylko mogą załatwić najbardziej pilne potrzeby, ale i porządnie się zrelaksować. – Może również pobiegać, można z nim poćwiczyć na równoważni, palikach i innych urządzeniach – wylicza Mieczysław Wołosz, dyrektor Zakładu Zieleni Miejskiej w Katowicach.

 

W Parku Śląskim w Chorzowie jakiś czas temu postawiono na wybieg dla psów. To wersja jednak bardziej dla kanapowców. Nie ma tu urządzeń, jest tylko miejsce do spacerowania. – Po czterech latach to się sprawdziło, to był dobry pomysł z kilku względów, po pierwsze dużo osób z psami rzeczywiście tylko tam je wypuszcza, to działa edukacyjnie, a z drugiej strony ta grupa kilkudziesięciu osób wyprowadzając psy zaczyna o to dbać – mówi Łukasz Buszman, rzecznik prasowy Parku Śląskiego.

 

Właściciele przy okazji zadbają o swój spokój. No chyba, że po takim wysiłku psy zażądają od nich relaksu.

 

 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button