To co od kilku tygodni zarezerwowane było tylko dla kilku miast metropolii, niedługo zacznie obowiązywać na szerszym obszarze. Od 26 lipca będzie możliwe wypożyczenie roweru miejskiego w Tychach i oddanie go w Pszczynie lub Goczałkowicach-Zdroju. Nie trzeba więc będzie zwracać roweru tylko w mieście, z którego został wypożyczony.
Nie chcecie by Wasze dzieci zamieniły się w wirtualne zombie? Zobaczcie koniecznie najnowszy odcinek TOP 5 Silesia Flesz!
-Dobre połączenie, bo Pszczyna jest ciekawym miejscem. Są zamki, kompleksy różne pałacowe, także no po prostu pomysł jest świetny – mówi Jadwiga Kowalczyk, rowerzystka z Tychów. -Jak ktoś jedzie do innej wioski albo do innego miasta – zostawi rower, nie musi wracać z powrotem z rowerem – mówi Cecylia Gilmeister, rowerzystka z Pszczyny.
Wprowadzenie takiego rozwiązania wymusiło zachowanie samych rowerzystów.
-Bardzo dużo ludzi korzystając z rowerów miejskich, które mamy w Tychach korzystają nie tylko jako środek transportu po mieście. Służą te rowery również do rekreacji. No i właśnie taka rekreacja powoduje to, że mieszkańcy wyjeżdżają na tych rowerach poza miasto. Często okazywało się, że zostają te rowery w sąsiednich miastach. Na przykład w Pszczynie. W Katowicach trochę rzadziej. Natomiast było to nagminne – wyjaśnia Michał Kasperczyk, tyski oficer rowerowy.
Połączenie systemów rowerów miejskich było możliwe dzięki współpracy gmin, w których operatorem jest ta sama firma – Nextbike. Tychy dysponują siedmioma stacjami miejskich rowerów. Pszczyna wraz z Goczałkowicami mają ich 8.
autor: Monika Herman
