Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Miejskiej Policji w Katowicach dostali cynk, że w jednym ze sklepów w Tychach mogą być sprzedawane dopalacze. Kryminalni wkroczyli do akcji. W sklepie znaleźli blisko 140 działek dilerskich białego proszku. Badanie testerem wykazało, że jest to metaamfetamina. 25-latek został zatrzymany. Jak ustalili policjanci, mieszkaniec Łodzi przebywał u swojego 24-letniego kolegi, który wynajmował w Tychach mieszkanie. Gdy policjanci pojechali pod wskazany adres, zastali 24-latka w łazience, próbującego pozbyć się posiadanych narkotyków. Nielegalny towar chciał wrzucić do toalety.
Łącznie, w mieszkaniu stróże prawa znaleźli i zabezpieczyli 670 działek dilerskich metaamfetaminy, 4 tabletki ekstazy oraz kilkanaście gramów suszu roślinnego. W mieszkaniu znajdowały się również przedmioty służące do przetwarzania narkotyków. Przejęte środki zostaną teraz przesłane do laboratorium celem wykonania badań. Zatrzymani mężczyźni usłyszeli już zarzuty i przyznali się do nich. O ich dalszym losie zdecyduje teraz prokurator i sąd. Grozi im do 3 lat więzienia. Postępowanie w tej sprawie prowadzą policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
W tym czasie metaamfetamina była już w Polsce narkotykiem, który widniał już na liście środków zakazanych. Nie była więc dopalaczem jak piszecie. Ważcie słówka, bo ten artykuł, to wstyd.