W Mysłowicach kultowy kiosk zamknie się po 25 latach? Miasto chce zbudować w tym miejscu parking dla rowerów
Wszystko kończy się i zaczyna. Wygląda na to że to bilet w jedną stronę, bo historia tego kiosku w Mysłowicach będzie miała swój finał. Pani Ewa od 25 lat kiosk obok dworca w Mysłowicach otwiera o 4 rano i zamyka o 4 po południu. Niebawem może zamknąć na zawsze, bo stoi on na drodze mysłowickich urzędników, którzy w tym miejscu widzą już zupełnie coś innego.
TOP 5 Silesia Flesz: Zapraszamy na urodziny „Covidka”! Bombelek jest z nami już rok! Premiera TOP 5 Silesia Flesz zawsze w niedzielę o 19.50!
-Jakby pan powiedział „kiosk u pani Ewy”, to każdy wie gdzie to jest. Tu są klienci wspaniali. Staruszkowie przewspaniali. Czujemy się jak rodzina. Ja jestem pomocna. Na tyle, na ile mogę. A mogę wypisać kartkę na święta i zanieść na pocztę jak mąż przyjdzie – mówi Ewa Adamus, właścicielka kiosku.
Piekarnia i mięsny obok już się zamknęły, ale klienci zachęcają właścicieli kiosku, żeby walczyli o swoje. Petycję w ciągu dwóch dni podpisało pond 500 osób.
-Zawsze kupuje tu bilety jak tylko jadę. Także miejsce jest potrzebne. Nie wiem jak inni myślą, ale uważam, ze taki punkt jest wskazany – mówi Grażyna, mieszkanka Lędzin.
Pan Waldemar i pani Ewa próbują wywalczyć przeniesienie kiosku o kilkanaście metrów tak, żeby nie przeszkadzał w nowej inwestycji w postaci parkingu dla rowerów. Sprawa ciągnie się od zeszłego roku.
–Tylko to od tego lipca żeśmy robili. Czyli robiliśmy wszystkie uzgodnienia branżowe, ostaliśmy pozwolenia i umowy. Wszystko od strony technicznej dotyczące tej działki jest gotowe. Na podstawie tych dokumentów opłaconych oddaliśmy komplet dokumentów do urzędu miejskiego – mówi Waldemar Sielski, właściciel kiosku.
Urząd miejski w lutym poinformował, że dzierżawy nie przedłuży. Kiosku od marca zresztą powinno tu nie być.
-Bardzo dobrzy ludzie. Tak się nie postępuje z ludźmi. Jeżeli coś się robi, to się zapewnia ludziom coś, żeby mogli iść dalej i mieć coś z tego. Nie tak jak oni robią. Z ludźmi się rozmawia i szuka się racjonalnych rozwiązań przede wszystkim. Nie odbiera się ludziom chleba – mówi Katarzyna, sprzedawczyni w warzywniaku.
Oni, czyli urzędnicy, tłumaczą, że na nowym parkingu bike&ride miejsca na kiosk nie ma. Powód? Unijne dofinansowanie.
-Na tym terenie, który obejmuje projekt, nie można prowadzić żadnej zarobkowej działalności. Ci państwo zwrócili się do nas z prośbą o wydzierżawienie innego gruntu. Natomiast w tej chwili zbierane są opinie – państwo dostali też informację, że procedura się zaczęła – mówi Anna Górny, UM Mysłowice.
I formalnie ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, choć miasto już zachęca do tego, żeby właściciele kiosku przenieśli się do zupełnie innego lokalu. -Jak będą opuszczone rolety, to nie ma mnie. Otwarte – to jestem. Żyję z dnia na dzień – kończy pani Ewa z kultowego kiosku w Mysłowicach.
autor: Łukasz Kądziołka
Na Śląsku nie ma komu pracować w urzędach! Wakatów coraz więcej!
Koniec ery spalinowych autobusów na Śląsku? Miasta kupują hybrydy i elektryczne