Wybory 2015: Końcówka kampanii wyborczej coraz ostrzejsza!
Na emocjach wyborców i w tonie negatywnej kampanii. To zagrywka, którą sztab wyborczy Bronisława Komorowskiego zdecydował się wykorzystać przeciwko Andrzejowi Dudzie, chociaż sam prezydent podobno wcześniej takich chwytów stosować nie chciał. Na kilka dni przed wyborami kandydat PiS-już w ten sposób Komorowskiego nie rozlicza. Zyskał za to poparcie Solidarności. Przymierze Andrzej Duda – Piotr Duda zostało jednak zawarte na warunkach związkowców. Ci chcą między innymi obniżenia, wcześniej podwyższonego wieku emerytalnego. Ci sami związkowcy, którzy poparli kandydata PiS-u pomogli najpierw wystartować w wyborach Pawłowi Kukizowi. Znany muzyk jednak ze związkowcami się poróżnił. Teraz wcale nie przeszkadza mu to w zdobywaniu coraz to większego poparcia. Co więcej, odbiera wyborców nie tylko Dudzie ale też Komorowskiemu. -Kukiz świetnie się odnajduje w każdej roli. Antysystemowego buntownika, anarchisty, konserwatysty podkreślającego przywiązanie do rodziny i do wartości katolickich, człowieka, któremu nie obce są wartości lewicowe – mówi dr Bogdan Pliszka, politolog.
Co pokazał między innymi podczas protestów górników na Śląsku. Według ostatnich sondaży może w wyścigu o fotel prezydenta zająć trzecie miejsce. -Widzieliście państwo ręce polityków? To moje dzieci mają bardziej spracowane. Oni nawet pracy nie widzieli – mówi Paweł Kukiz, kandydat na prezydenta. Dlatego SLD postawiło na nową twarz nie związaną z polityką. Magdalena Ogórek dobrze zaczęła, ale im bliżej wyborów, tym jej notowania są coraz gorsze. Teraz sondaże nie wróżą jej nawet zajęcia czwartego miejsca w prezydenckim starciu. -Nie potrafiła przekonać elektoratu, że jest taką ich dziewczyną. Miała do tego potencjał, ale nie umiała go wykorzystać – uważa dr Bogdan Pliszka, politolog. Potencjał nie pomoże już raczej Januszowi Palikotowi. Chociaż niecałe cztery lata temu wszedł z dwucyfrowym wynikiem do Sejmu, to w wyborach prezydenckich prawdopodobnie może liczyć na jednoprocentowe poparcie. Sondaże wcale mu jednak nie odbierają wiary w zwycięstwo. -Do 10 maja można w ciągu ostatniego tygodnia zdobyć dziesięć procent. Badania pokazują, że aż siedemnaście procent wyborców podejmie decyzję w dniu głosowania stojąc nad urną – podkreśla Janusz Palikot, kandydat na prezydenta.
Dla 11 kandydatów, a szczególnie tych z niskimi notowaniami to jednak nie tylko walka o prezydencki fotel. -To będzie taki rodzaj przygrywki, przetarcia, próby generalnej przed wyborami parlamentarnymi i wtedy po kampanii prezydenckiej będzie można tę strategię rozpisać na kilka następnych miesięcy – mówi dr Tomasz Słupik, politolog. Dla tych najsłabszych stawką w jesiennych wyborach będzie "być albo nie być" w polityce, z kolei dla tych najsilniejszych utrzymanie, albo też odzyskanie pełni władzy. <.>