reklama
KategorieSilesia Flesz najnowsze informacje

Zniekształcenia na autostradzie A1 w Piekarach Śląskich. Naprawa jedni nie tak szybko

Na kilkunastokilometrowym odcinku autostrady A1 można poczuć się jak na statku. Jak śpiewał jeden z popularnych wokalistów w swoim przeboju, nie ma fal. Jednak są zniekształcenia, które sprawiają, że jazda tędy nie tylko nie jest dla kierowców wygodna. Może być również niebezpieczna.

– Widząc na autostradzie, którą zarządza Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, nazwę Piekary zwracają uwagę na to, że na odcinku piekarskim stan drogi jest zły i często zwracają się w tym wypadku do miasta. Trzeba podkreślić, że nie jesteśmy zarządcą tej drogi. Nie mamy wpływu na jej stan. Nieraz podnosiliśmy kwestię, że to pofałdowanie się pojawia – mówi Wojciech Maćkowski, Urząd Miasta Piekary Śląskie.
 

Pojawiło się już wiele lat temu. Ten odcinek został oddany do użytku w 2012 roku i krótko po tym na jezdni powstała taka „atrakcja”. GDDKiA prowadziła już działania na tym odcinku, bo w zeszłym roku wykonano tu kilkadziesiąt odwiertów.

„Sama nawierzchnia, sama jezdnia pokryta asfaltem sprawuje się nie najgorzej. Nie dochodzi do spękań, ona jest elastyczna. Ewidentnie, to, co jest widoczne w jezdni, ma prawdopodobnie swoją przyczynę w podbudowie” – mówi Marek Prusak, GDDKiA Katowice.

reklama

Dlatego trzeba wykonać ekspertyzę, która ma odpowiedzieć na najważniejsze pytania dotyczące problemów na 16-kilometrowym odcinku pomiędzy Piekarami Śląskimi a Pyrzowicami.

Nasze opracowania nie dały jednoznacznej odpowiedzi. Stąd jesteśmy właśnie na etapie ogłoszenia postępowania przetargowego, które ma pozwolić na określenie przyczyn, stworzenie programu naprawczego i dokumentacji projektowej. Tak, abyśmy mogli już docelowo naprawić tę nawierzchnię i żeby przypominała nawierzchnię autostrady – mówi Prusak.

To wszystko powinno być gotowe w 8 miesiącu po podpisaniu umowy. Zakończenie prac projektowych zaplanowano w I kwartale 2024 roku. Sama naprawa miałaby ruszyć na początku 2025 roku.

Autor: Łukasz Kądziołka

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button