reklama
REKLAMA
Kategorie

Zupa w Kato. Karmienie głodnych to tylko efekt uboczny [WIDEO]

reklama

We wtorek spotkali się po raz pierwszy. Przyszło kilkanaście osób, przynieśli ze sobą niezbędne produkty. Niezbędne do ugotowania zupy.

 

Zupa w Kato to inicjatywa, która ma zachęcić ludzi do pomagania innym. Chodzi nie tylko o nakarmienie potrzebujących, ale też okazję do spotkania i rozmowy.

– Samo jakby nakarmienie głodnych to jest taki uboczny efekt. Pierwszym ma być spotkanie ludzi na ulicy. Żeby ci, którzy mają spotkać się z tymi, którzy nie mają, ci, którzy są zdrowi z tymi, którzy są chorzy, ci którzy mają dom, z tymi którzy go akurat teraz nie mają – mówi Marta Pałasz ze Wspólnoty Dobrego Pasterza.

reklama

Pomysł na akcję katowiczanie zaczerpnęli z Krakowa. „Zupę na Plantach” pierwszy raz ugotowano rok temu, od tego czasu wolontariusze spotykają się w każdą niedzielę. Podobnie ma być w Katowicach.

– Będę chciała z nimi rozmawiać, być i dać im poczucie tego, że są tak samo jak ja ważni w tym świecie, w tym środowisku – mówi Kinga Biel ze Wspólnoty Dobrego Pasterza.

Zupa gotowana jest w kuchni klubu Wysoki Zamek w katowickim Załężu. Miejsce jest nieprzypadkowe, bo skierowane do ludzi z różnymi problemami.

– Tutaj chcemy bronić tych, którzy się być może sami nie umieją obronić. Często tu też trafiają ludzie po ośrodkach leczenia uzależnień, ale też młode osoby, które mają w sobie pragnienie jakby no niewpakowania się w narkotyki, nie wpakowania się w alkohol – tłumaczy Wioletta Iwańska- Richter z klubu Wysoki Zamek w Katowicach.

Organizatorzy zapraszają do współpracy wszystkich chętnych. Potrzebne są nie tylko ręce do pracy, ale też warzywa. Bo to one stanowią główny składnik zupy, która trafi do głodnych i potrzebujących.

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button