Waldemar Fornalik po meczu z BATE: Nie mówmy o niedosycie [WYWIAD]
Piast Gliwice – co wielu zaskoczyło – zremisował z faworyzowanym BATE Borysów w pierwszym meczu eliminacji Ligi Mistrzów. Piłkarze z Okrzei na wyjeździe pokazali ładną piłkę, chociaż nie brakowało i potknięć. Jak mecz ocenia Waldemar Fornalik, trener Piasta Gliwice?
Nie chcecie by Wasze dzieci zamieniły się w wirtualne zombie? Zobaczcie koniecznie najnowszy odcinek TOP 5 Silesia Flesz!
Wywiad z coachem gliwiczan zamieściła oficjalna strona Piasta Gliwice:
– W Polsce jest powiedzenie o niedosycie… ale zostawmy to. Wynik jest korzystny, ale mógłby być lepszy. To chyba najlepszy komentarz do tego meczu – powiedział Waldemar Fornalik na konferencji po pierwszym meczu z BATE, który Mistrzowie Polski zremisowali 1-1.
– Myślę, że zagraliśmy dobry mecz. W wielu fazach tego meczu prowadziliśmy i kontrolowaliśmy grę. Można powiedzieć, że mamy za sobą pierwszą połowę, bo to dwumecz. Wynik remisowy nie jest złym wynikiem – ocenił opiekun Niebiesko-Czerwonych i dostrzega korzyści z wypracowanego rezultatu. – Wynik ten stawia nas w dobrej sytuacji. Oczywiście, rezultat mógłby być lepszy, bo mieliśmy kilka dobrych sytuacji do strzelenia gola. Cóż, zremisowaliśmy, zostawiliśmy po sobie dobre wrażenie i mogę być zadowolony z postawy swojej drużyny – uzupełnił Waldemar Fornalik.
W meczu, w którym każdy z zespołów strzelił po jednej bramce nie brakowało agresji i nieustępliwości, a sędzia prowadzący to spotkanie aż siedmiokrotnie wyciągał żółty kartonik, a raz czerwoną kartką ukarał zawodnika gospodarzy (za drugą żółtą) – Spodziewaliśmy się tego. Analizowaliśmy grę BATE i wiedzieliśmy, że są drużyną, która dużo walczy. Dobrze wywiązał się ze swoich zadań sędzia i panował nad meczem. Oczywiście kibice mogli być niezadowoleni, bo częściej faulowali piłkarze Borysowa i fani gospodarzy czuli złość na arbitra – zauważył trener Fornalik.
– Był taki fragment meczu, kiedy my dostaliśmy trzy żółte kartki. Oddaliśmy inicjatywę przeciwnikowi i to kosztowało nas właśnie karami indywidualnymi, ale i ostatecznie również utratę bramki – analizował tuż po końcowym gwizdku nasz szkoleniowiec, a także odniósł się do zachowania Patryka Dziczka, który w emocjach opuścił murawę Borisov-Areny. – Rozmawialiśmy już na ten temat. Patryk przyszedł i wyjaśnił sytuację. Był bardzo zły na siebie. Ten mecz mu nie wyszedł i to była autentycznie złość na samego siebie. Takie słowa padły z jego ust. To wszystko rozumiemy. Ostatnio miał dużą dawkę emocji: Zdobycie mistrzostwa Polski, Mistrzostwa Europy do lat 21, teraz eliminacje do Ligi Mistrzów. To się nawarstwiło. Cóż, takie sytuacje się zdarzają. Najważniejsze, że wszystko wyjaśnione – uspokoił trener Fornalik.
W spotkaniu rewanżowym drużyna BATE będzie zmuszona radzić sobie bez strzelca wyrównującej bramki. Ofensywny piłkarz otrzymał dwie żółte , a w konsekwencji czerwoną kartkę i nie zagra za tydzień przy Okrzei. – BATE ma wyrównaną kadrę. To wartościowy zawodnik i strata piłkarza z podstawowego składu komplikuje zadanie. Czy to będzie miało wpływ? Nie sądzę. Przeciwnik jest skoncentrowany i rządny gry o awans – zakończył rozważania opiekun Mistrzów Polski.
źródło: Biuro Prasowe GKS Piast SA