Świerklaniec ma problem z bobrami. Od około miesiąca urzędnicy odnotowują wzmożoną aktywność bobrów na terenie parku w Świerklańcu. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że na ogół pożyteczne zwierzęta, powoli stają się zagrożeniem dla tamtejszych zabytków.
Silesia Flesz w TVS od poniedziałku do piątku: 16.00, 17.45, 20.00 i 23.00
– Te bobry brzydko powiem dobierają nam się do starych, zabytkowych drzew. Cały park, całe założenie parkowe włącznie z pałacem kawalera jest wpisane do rejestru zabytków, jest objęte ochroną, więc my patrzymy też na to pod tym kątem, że jest to stary, cenny drzewostan i tutaj chcielibyśmy zrobić coś żeby chronić ten drzewostan – podkreśla Marek Cyl, wójt Świerklańca.
A to nie takie proste, bo np. o zgodę na zniszczenie tam budowanych przez bobry, czy siłowe przeniesienie żerowisk tych zwierząt trzeba prosić Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. Druga opcja to zabezpieczenie drzew specjalnymi siatkami, ale na to zgodę wydać musi konserwator zabytków. Obecność bobrów w gminie Świerklaniec to zasługa leśników, którzy na początku lat 90-tych wypuścili do tamtejszych lasów trzy takie osobniki.
– Oczywiście można powiedzieć, że ten bóbr jest naszym sprzymierzeńcem, bo w pewnym sensie pomaga nam retencjonować wodę. No i w pierwszej kolejności zaczął zagospodarowywać istniejące już rozlewiska, jakieś cieki, jakieś dolinki, w których zaczął gromadzić wodę. No i tak to trwa do dzisiaj, nie walczymy z tymi bobrami – mówi Wojciech Kapica, nadleśnictwo Świerklaniec.
Jak mówią urzędnicy, czas pokaże czy bóbr uszanuje zabytki świerklanieckiego parku, czy trzeba będzie go stamtąd po prostu eksmitować.
autor: Bartosz Bednarczuk
WHO ostrzega: Upływa termin na zamówienie szczepionek przeciw grypie na sezon 2021/2022
Jarosław Gowin zakażony koronawirusem. „I mnie w końcu dopadło”
Ostatni Wiedeńczyk znika ze śląskich torów. Kultowe dla wielu tramwaje kończą żywot [WIDEO]
