Bielsko-Biała: Skandaliczne zachowanie jednego z orzeczników lokalnego ZUS-u
Kolejki w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych to norma. Jednak czy jeśli nie ma pacjentów oczekujących na wizytę to nie można po prostu zapukać i zapytać lekarza czy może nas teraz przyjąć? Dla jednego z lekarzy orzeczników w Bielsku-Białej odpowiedź brzmi NIE!!!
TOP 5 Silesia Flesz: Namawiamy pingwiny z chorzowskiego ZOO na pączkoburgera 😉
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS
Głównym bohaterem tej smutnej historii jest 63-letni pacjent onkologiczny, który miał stawić się w bielskim oddziale ZUS celem ustalenia renty. Posłusznie i grzecznie czekał przed jednym z gabinetów. Po dłuższej chwili gdy lekarka będąca w środku nie wzywała nikogo, namówiony przez resztę oczekujących postanowił zapukać i zapytać czy może wejść. Reakcja lekarki orzecznika okazała się skandaliczna.
Według relacji świadków pani doktor była opryskliwa i z ironią zapytała biednego pacjenta czy potrafi czytać ze zrozumieniem – chodziło o komunikat na drzwiach, że „pacjentów woła lekarz”. Po chwili wyszła z gabinetu i znowu zniknęła na jakiś czas. Bezczelne poczucie humoru nie opuszczało lekarki i gdy wracała do gabinetu to podeszła do mężczyzny i powiedziała, że ma przeczytać na głos napis z drzwi i jeśli tego nie zrobi to będzie czekał godzinę dłużej. Przestraszony starszy pan przeczytał.
Czy takie zachowanie lekarza jest normalne? Otóż nie. Nie dość, że pani doktor wykazała się kompletnym brakiem szacunku publicznie szykanując pacjenta to jeszcze zrobiła to dwa razy. Są granice, których przekraczać nie wolno. Całą sprawę nagłośniła żona starszego mężczyzny na jednym z portali społecznościowych.
– To jak zachowała się pozbawiona empatii, taktu i kultury lekarka orzecznik, upokarzając, poniżając chorego człowieka, jest bulwersujące i skandaliczne. To brak szacunku dla człowieka w ogóle. Bielski ZUS powinien się wstydzić, że zatrudnia taką osobę – czytamy w Dzienniku Zachodnim cytat z owego wpisu.
Sprawą zajmują się przeznaczeni do tergo pracownicy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, którzy mają ustalić czy faktycznie zachowanie lekarki orzecznik było nietaktowne, złe i bezczelne. Pod postem żony pacjenta rozgorzała dyskusja, w której możemy zauważyć komentarze mówiące o tym, że to nie było pierwsze tego typu zachowanie pani doktor. Już wcześniej wpłynęła na nią oficjalna skarga, jednak „nie doszukano się nieprawidłowości”.
Naszym zdaniem ludzie pracujący w takich miejscach i mający do czynienia z ciężko chorymi pacjentami powinni wykazywać się empatią, ciepłem i zrozumieniem a nie chamstwem, prostactwem i bezczelnością jak na wyżej załączonym obrazku. Jeśli macie Państwo podobne doświadczenia zachęcamy do pozostawienia komentarzy pod tym artykułem.
CZYTAJ TAKŻE: Bielski ZUS przeprasza pacjenta, którego lekarz orzecznik potraktował w nietaktowny i chamski sposób
Bielski ZUS przeprasza pacjenta, którego lekarz orzecznik potraktował w nietaktowny i chamski sposób
Epidemia koronawirusa: Kolejny pacjent z podejrzeniem koronawirusa w szpitalu!
Śląskie: Kobieta wyleciała w powietrze jak z katapulty! WIDEO z potrącenia mrozi krew w żyłach!
Ministranci z Katowic zrobili cover PRZEKORNY LOS Zenka Martyniuka! Jak wyszło? [WIDEO]
źródło: Dziennik Zachodni red: B. Bednarczuk
Tak postępuje nie tylko orzecznik ZUS w Bielsku-Białej.Niedawno córka została bardzo obcesowo potraktowana w tej instytucji w Zabrzu.
Zwykły internista, nie ma żadnej specjalizacji w zakresie neurologii czy neurochirurgii. Podważa opinie specjalistów. Moja komisja skończyła się awanturą. Zarządałam badania przez specjalistę po tym jak szarpała mi stopą z niedowładem. Pacjent ma wręcz się wykłucić o badanie przez specjalistę. Na drugi dzień byłam u Ortopedy i zupełnie inny poziom. Tylko nie wszyscy korzystają z internetu. Wystarczy wpisać jej nazwisko i ZUS, wszystko jest napisane czarno na bialym nawet to, że ma sprawę w Sądzie Okręgowym o falszowanie dokumentacji pacjentki. I nadal pracuje!!! Ale proszę sobie wyobrazić ilu ludzi się nie potrafi obronić. Skarga oficjalna była złożona i co: ” nie dopatrzyliśmy się nieprawidłowości, przeprowadzono rozmowę z Panią… oraz przepraszamy”. Więc o czym my mówimy. A dyrektor teraz reaguje bo media się w to włączyły. Nie ja jedna pisałam skargę także o wszystkim wiedział on i ta żmija tylko takie sprawy są zamiatane pod dywan. Jak to powiedziała inna Pani z ZUS ” taki orzecznik jest potrzebny, statystyki”. DRAMAT!!! Tylko do telewizji