Długi najemców mieszkań w śląskich miastach cały czas rosną [WIDEO]
Ponad 185 mln zł w Bytomiu, 123 mln zł w Katowicach, czy 27 mln zł w Siemianowicach Śląskich. Długi najemców mieszkań w śląskich miastach cały czas rosną.
Nie mamy aż tylu możliwości i narzędzi jako samorządy, żeby samemu sobie z tym problemem poradzić. Mamy wiele mechanizmów i form wsparcia dla naszych mieszkańców i w regionie i w Polsce. Taki dłużnik może odpracować zaległości czynszowe, możemy to rozłożyć na raty, była nawet możliwość umorzenia 40% zaległości, ale tymi działaniami my możemy delikatnie wyhamować zadłużenie i to jest wszystko, ale tak naprawdę to zadłużenie cały czas rośnie – mówi Rafał Piech, prezydent Siemianowic Śląskich.
Jak je zatrzymać? To pytanie, na które odpowiedź próbowali znaleźć uczestnicy debaty w Siemianowicach Śląskich.
Jeżeli my dzisiaj nic nie zrobimy i nie będziemy przedsiębrać konkretnych działań, konkretnych środków, na zasadzie takiej rewolucji właśnie, to niestety drodzy Państwo te słupki będą szły w górę, bo niestety ten system sprzyja rozwijaniu patologii – mówi jeden ze śląskich samorządowców.
Nad rozwiązaniem problemu zastanawiali się przedstawiciele rządu, parlamentarzyści, samorządowcy oraz naczelnicy wydziałów lokalowych wszystkich miast członkowskich Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.
Zamiast tworzyć w ustawach różne mechanizmy oceny dochodowości, sytuacji mieszkaniowej osób starających się o dodatki, czy to mieszkaniowe, czy o dodatki do czynszu nowobudowanych mieszkań, zgodnie z zapowiedzią nowej ustawy, oprzeć weryfikację tych wniosków o system skarbowy jaki w Polsce istnieje i system oświadczeń podatkowych PIT – mówi Adam Neumann, wiceprezydent Gliwic.
Ten i inne postulaty mają zostać przesłane do Sejmu i posłużyć przy przygotowaniu nowych przepisów.(Sandra Hajduk)