Elektroradiolodzy ze Śląska piszą do prezydenta ws. ustawy covidowej: Gdzie są nasze pieniądze?!
Elektroradiolodzy piszą do Prezydenta. Chociaż walczą z koronawirusem na pierwszej linii frontu, mało kto o nich mówi. Elektrorardiolodzy są niezadwoleni są z projektu tzw. ustawy covidowej. Napisali list otwarty do prezydenta, premiera oraz marszałków sejmu i senatu. Medyczni technicy skarżą się w nim, że zostali pozbawieni prawa do uzyskania podwyższonego wynagrodzenia w związku z pracą przy zwalczaniu epidemii.
Polska czerwoną strefą! Czy grozi nam MEGA-LOCKDOWN?! TOP 5 Silesia Flesz
– Ta ustawa z dużym prawdopodobieństwem według prawników rzeczywiście wyklucza nas z dodatku, który jest medykom dedykowany w sytuacji kiedy ktoś nas deleguje do pracy z takimi pacjentami dlatego, że zapisy są tak skonstruowane a nie inaczej. Tam jest mowa o samorządach zawodowych – mówi dr n. med. Dawid Bodusz Elektroradiolog.
I tu pojawia się największy problem bo elektroradiologia wciąż nie posiada swojej ustawy o zawodzie, a to nie pozwala na funkcjonowanie tzw. samorządów zawodowych. Radiolodzy czują się przez rządzących potraktowani niesprawiedliwie.
– Pomija się elektroradiologów, którzy pracują w przychodniach, którzy mają również kontakt z osobami koronadodatnimi lub podejrzanymi o koronadodatnie. Pomija się szpitale I, II, III stopnia, pomija się radiologię zabiegową, radioterapię. Pomija się tych wszystkich, którzy biorą czynny udział w pomocy, w diagnostyce oraz w leczeniu łącznie z pacjentami koronadodatnimi – mówi Anna Bielicka – Bąk Elektroradiolog.
W ustawie COVID-owej mowa jest m.in. o podniesieniu wynagrodzenia osobom skierowanym do walki z koronawirusem i uproszczeniu procedur przyjmowania do pracy lekarzy wykształconych w UE. Projekt ustawy został już przyjęty przez Sejm. Teraz pracuje nad nim Senat.
autor: Łukasz Majewski
MCK w Katowicach na rządowej mapie szpitali tymczasowych [WIDEO]
Utwór licealisty z Tychów podbija sieć! To hymn protestujących w całej Polsce [WIDEO]
Skandal w Katowicach! Ciało mężczyzny leżało przed kopalnią co najmniej 9 godzin