Gdzie jest kierowca Audi? Staranował radiowóz, a w Bytomiu rozpłynął się w powietrzu [WIDEO]
Wciąż nie udało się zatrzymać kierowcy Audi, który w piątek nie zatrzymał się do kontroli w Świętochłowicach. Za samochodem ruszył policyjny pościg. W Bytomiu radiowóz został staranowany a policjanci oddali strzały. Bordowe Audi zostało porzucone w rejonie ulicy Pasteura w Bytomiu-Bobrku a kierowca i najprawdopodobniej jeden pasażer – uciekli.
Dla kogo za darmo pociągi na Śląsku? Sprawdzamy w TOP 5 Silesia Flesz
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS
-Na chwilę obecną apelujemy do świadków zdarzenia oraz do osób, które mają informacje na temat piątkowego pościg, aby zgłaszały się do KMP w Świętochłowicach bądź do najbliższej jednostki jeżeli posiadają informacje, które mogą nam pomóc w wyjaśnieniu sprawy. Mężczyzna, który został zatrzymany tego samego dnia, czyli w piątek – na drugi dzień po przesłuchaniu w charakterze świadka został zwolniony – mówi st. sierż. Paulina Wierzbowska, Komenda Miejska Policji w Świętochłowicach.
35-latek jest właścicielem samochodu. W momencie zatrzymania miał 2,5 promila alkoholu w organizmie.
Do pościgu i użycia broni przez policję w miniony piątek doszło także w Mikołowie. Policjanci dostali informacje, że w pobliżu DK44 gromadziły się osoby w kominiarkach. Na miejscu zjawiły się patrole. Kierowca Audi przejechał na czerwonym świetle, próbował potrącić interweniujących policjantów, taranując przy tym radiowóz. Policjanci oddali strzały.
-Sprawca został zatrzymany tego samego wieczoru. To 24-letni mieszkaniec Katowic. Wiemy, że mężczyzna w chwili zatrzymania był trzeźwy. On tego samego wieczoru trafił do szpitala, bowiem miał rany głowy jednak lekarz wykluczył żeby to był rany postrzałowe. On został tego samego dnia zatrzymany – trafił do pomieszczenia dla zatrzymanych w Katowicach, gdzie oczekiwał na przedstawienie zarzutów. W tym samym czasie śledczy gromadzili materiał dowodowy. W niedzielę w południe usłyszał zarzuty – jeden dotyczy niezatrzymania się do kontroli, drugi dotyczy zmuszenia funkcjonariusza do zaniechania prawnej czynności służbowej – mówi sierż. szt. Ewa Sikora, Komenda Powiatowa Policji w Mikołowie.
Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia. Został tymczasowo aresztowany. Policjanci wciąż poszukują pasażerów, którzy byli świadkami zdarzenia.
autor: Sandra Hajduk
Katowice: Wiemy, na co mieszkańcy chcą wydać milion złotych
Sosnowiec: Szymon Hołownia rozpoczął prekampanię przed wyborami prezydenckimi