Pierwszy na Śląsku woonerf ma powstać w Gliwicach. O sprawie jest głośno od kilku dni, ale czym tak naprawdę jest woonerf i jak zmieni życie mieszkańców ulicy Wieczorka i samą ulicę?
Wiosną w Gliwicach powstanie pierwszy w regionie tzw. podwórzec. Idea woonerfu, bo tak brzmi oryginalna holenderska nazwa, bazuje na współdzieleniu przestrzeni przez pieszych, rowerzystów i kierowców. –Chcielibyśmy, żeby przejazd przez ulicę Wieczorka był pewnym zdarzeniem a nie pokonywaniem od punktu a do punktu b. Mamy nadzieję, że umożliwienie parkowania, to jest kilkanaście miejsc parkingowych w przestrzeni ulicy Wieczorka, kierowców będzie zamieniać w pieszych, tak? W związku z czym użytkowników ulicy Wieczorka pieszych będzie nam przybywać – mówi Damian Kałdonek, ProjArch, Gliwice.
Pasy ruchu zwężone zostaną do nieco ponad 3 metrów, tak by nadal przejechać mógł nimi autobus. Dzięki temu zarówno na chodniku jak i na jezdni możliwe będzie ustawienie 10 parkletów. To specjalnie wydzielone miejsca, w których staną ławki, siedziska, donice z zielenią i parkingi dla rowerów. -To jest bardzo elastyczny projekt, w którym nie ingerujemy w infrastrukturę istniejącą. Być może na podstawie doświadczeń naszych i uwag mieszkańców i użytkowników będzie podlegał nie dużej, ale jednak jakiejś modyfikacji – mówi Anna Gilner, ZDM w Gliwicach.
Woonerf (słowo pochodzi z niderlandzkiego i wymawia się: won erf) to wyjątkowe połączenie deptaka i ulicy. Szczególny nacisk położony jest na to, by było bezpiecznie, ruch został uspokojony, ulica stała się ładniejsza, a mieszkańcy mogli korzystać z jak największej przestrzeni. Samochody mogą więc poruszać się, ale z prędkością ograniczoną do 20 km/h, a pierwszeństwo zawsze mają piesi.
Przedsięwzięcie kosztuje miasto 500 tysięcy. Jeśli pomysł się sprawdzi, w przyszłości możliwa będzie metamorfoza kolejnych ulic. ( )
