Katowice: 10 osób uniewinnionych. Groził im wyrok za blokowanie marszu
Może i odbywający się 6 maja 2018 r. w Katowicach Marsz Powstańców Śląskich był legalny ale treści skandowane w trakcie nie końca były na miejscu. 10 osób postanowiło się temu przeciwstawić i zablokowało pochód narodowców. Groził im za to wyrok jednak sąd uchylił wniosek o karę.
TOP 5 Silesia Flesz: Namawiamy pingwiny z chorzowskiego ZOO na pączkoburgera 😉
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS
„Śmierć wrogom ojczyzny” oraz „Bóg , honor, ojczyzna” to hasła, które 6 maja 2018 r. skandowali przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowego w trakcie zorganizowanego przez nich Marszu Powstańców Śląskich. Dodajmy do tego fakt, że część z nich była ubrana w kominiarki, które kojarzą się jednoznacznie. Oba ugrupowania są znane z przekazywania treści lekko ujmując kontrowersyjnych. Dlatego też grupa 100 mieszkańców Katowic postanowiła przeciwstawić się mowie nienawiści, którą w trakcie pochodu usłyszeli i zablokowali legalny w świetle prawa marsz.
– Mamy wolność zgromadzeń, ale pokojowych. W przestrzeni publicznej nie ma miejsca na propagowanie wartości faszystowskich. Nie mogliśmy nie reagować – wyjaśniają na łamach Gazety Wyborczej mieszkańcy, którzy blokowali marsz.
Policja próbowała usunąć kontrmanifestujących, siedzących na ziemi i śpiewających „Odę do Radości” ludzi. Dwóm w trakcie przepychanek złamano ręce, nie obyło się bez przemocy i innych incydentów. W związku z zajściem zatrzymano 10 osób. We wszystko włączył się osobiście Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa rozwiązując owy marsz i tym samym przyznając, że w Katowicach, które dla niego jest miastem kompromisów nie ma miejsca na treści zagrażające prawo człowieka i atakujące wolność jednostek.
Jaki więc był i jest finał całego zajścia? Ano taki, że mimo interwencji Prezydenta i społeczności Komenda skierowała do sądu wniosek o ukaranie 10 uczestników kontrmanifestacji. Na szczęście toczący się przez półtora roku zakończył się uniewinnieniem całej „dziesiątki”. Warto dodać, że w skład obrony weszli Natalia Klima-Piotrowska, Gabriela Morawska-Stanecka i Wojciech Begier – nie pobierając za to żadnej przysługującej im gaży.
Sędzia Iwona Wróbel wypowiedziała takie słowa w trakcie odczytania wyroku – Nie złamali prawa, tylko zapobiegli publicznemu szerzeniu mowy nienawiści. –
Pociesza nas fakt, że w dalszym ciągu w Polsce nie ma miejsca na mowę nienawiści i obelżywe sformułowania, które niektóre grupy wrzucają do naszej codziennej rzeczywistości a sądy mają swój rozum i sprawiedliwość wymierzają według panujących w Europie i na świecie standardów.
Epidemia koronawirusa: czy czeka nas apokalipsa? Doktor Beata Poprawa wyjaśnia
Największe centrum logistyczne w Polsce powstanie w Gliwicach! Amazon szuka pracowników
14 emerytura coraz bliżej! Projekt przyjęty przez rząd
źródło: Gazeta Wyborcza red: B. Bednarczuk