Kategorie

Klub 27: Żyli szybko, a czasem za szybko, ale ich muzyka do dzisiaj łączy pokolenia

Niepoprawni buntownicy i wrażliwi marzyciele, często tkwiący w szponach nałogów. Mowa o członkach tzw. klubu 27, do którego należą zmarłe przedwcześnie, bo w wieku 27 lat legendy muzyki rozrywkowej. Jimi Hendrix, Janis Joplin, Jim Morrison, Kurt Cobain czy Amy Winehouse to wybitni artyści, których muzyka porywała tłumy na koncertach, a do dzisiaj łączy pokolenia. Zmarli bo żyli za szybko – dziś wspominamy członków Klubu 27.

 

 

Gwiazda Szeryfa – serialowa nowość tylko w Telewizji TVS!

– Gdybym tylko mógł cofnąć czas i jeszcze raz poczuć jak obejmują mnie ramiona rzeczywistości. – napisał w jednym ze swoich utworów Jim Morrison z legendarnej formacji The Doors, który po kilku latach oszałamiającej kariery zmarł w wieku 27 lat 3 lipca 1971 r. w Paryżu. Śmierć wielu znanych muzyków w tym wieku doprowadziła do powstania „niechlubnego” Klubu 27, do którego „należą” te gwiazdy, które zbyt szybko i często nawet nie w połowie swojej kariery muzycznej odeszły z tego świata. Frontman i wokalista The Doors od lat eksperymentował z narkotykami, które łączył z dużą ilością alkoholu, co według relacji jego partnerki Pameli Courson miało go zabić. Oficjalnie zmarł na atak serca, choć de facto do dzisiaj nie wiadomo czy z powodu przedawkowania, czy z całkowitego osłabienia organizmu ciągiem, w który wpadł. Podobnie było rok wcześniej ze śmiercią wybitnego gitarzysty Jimiego Hendrixa, który zmarł 18 września 1970 r. prawdopodobnie w wyniku zmieszania alkoholu i dużej ilości środków nasennych. Jego śmierć zakwalifikowano jako nieszczęśliwy wypadek.  Jednak w tej sprawie było wiele spekulacji, które zakładały samobójstwo, a nawet morderstwo. W 1994 r. Scotland Yard po 24 latach od śmierci artysty wznowił śledztwo w tej sprawie, jednak dość szybko je umorzono.

Mocny, momentami przeraźliwy i majestatyczny głos Janis Joplin zna chyba każdy. Utwory takie jak Cry Baby, Piece of my Heart czy wykonywane a capella Mercedes Benz to nie tylko hymny hipisów, ale także piosenki ponadczasowe, których do dzisiaj możemy słuchać m.in. w stacjach radiowych. – Zmarła na krótko przed wydaniem swojej drugiej solowej płyty, Pearl, 4 października 1970 roku w pokoju numer 105 w Hotelu Landmark w Hollywood, gdzie wówczas mieszkała. Przyczyną zgonu było ostre zatrucie heroinowo-morfinowe w wyniku wstrzyknięcia nadmiernej dawki. Ciało Janis Joplin poddano kremacji, a prochy zostały rozsypane w Kalifornii nad Oceanem Spokojnym. – czytamy na łamach Wikipedii. Na podstawie wycinków biografii tych zmarłych muzyków można śmiało stwierdzić, że lata 70 były nie tylko szalone, lecz również i smutne. Pamiętajmy, że Ci muzycy zmarli dosłownie w ciągu roku, a to oni wtedy tworzyli podstawowy nurt muzyki rockowej na świecie.

Do klubu 27, 5 kwietnia 1994 r. dołączył człowiek, który dokonał ze swoim zespołem niemałej rewolucji w świecie rocka. Mowa O Kurcie Cobainie i zespole Nirvana, których kariera ogólnoświatowa trwała zaledwie 3 lata od wydania drugiego, przełomowego albumu Nevermind nakładem Geffen Records. Utwory takie jak choćby Smells Like Teen Spirit  czy Polly stały się hymnami młodzieży lat 90-tych. O coraz bardziej pogłębiającym się uzależnieniu Cobaina od heroiny, wiedziało nie tylko najbliższe mu otoczenie lecz również fani na całym świecie. Powody były podobno dwa – chroniczne bóle żołądka, wobec których skuteczny miał być tylko i wyłącznie ten narkotyk oraz nieradzenie sobie ze sławą. Kurt Cobain jak mówią członkowie jego zespołu czy najbliżsi przyjaciele, był typem introwertyka i mimo, że zawsze chciał grać, to sława Nirvany mogła go po prostu przygnieść. 5 Kwietnia 1994 r. w swojej prywatnej posiadłości popełnił samobójstwo strzelając sobie w głowę. Na temat samej śmierci powstało wiele publikacji w tym np. Kto zabił Kurta Cobaina pióra Ian Halperin, w której nie brakuje teorii o morderstwie. Muzyk osierocił córkę Frances „Bean” Cobain oraz pozostawił znienawidzoną przez fanów żonę Courtney Love (nomen omen liderkę zespołu Hole).

Dosłownie kilka lat temu również w wieku 27 lat zmarła znana piosenkarka Amy Winehouse, częstokroć określana mianem największego w historii buntownika muzyki popularnej. Winehouse była na niejednym odwyku, lecz uzależnienie od alkoholu i substancji odurzających wzięło górę. Wokalistka o jednej z najpiękniejszych barw głosu w historii zmarła 23 lipca 2011 r. – Z raportu koronera, Suzanne Greenaway, z 26 października 2011 wynikało, że Amy Winehouse miała w chwili śmierci 4,16 promila alkoholu we krwi, na podstawie czego, oraz przeprowadzonej autopsji uznano, że przyczyną śmierci był wstrząs wywołany zatruciem alkoholowym po okresie abstynencji. – czytamy na łamach Wikipedii. Kariera Winehouse była krótka lecz obfitowała w wiele hitów takich jak Back to black, Rehab czy You Know I’m No Good.

Do Klubu 27 należy jeszcze wielu znanych muzyków, którzy przedwcześnie i często z powodu różnego rodzaju uzależnień odeszli z tego świata.

 

 

źródło: Wikipedia
autor: Bartosz Bednarczuk

PRZECZYTAJ KONIECZNIE

Katowice: Zakład Zieleni Miejskiej odkupi kwiaty od sprzedawców

Katowice: Rusza budowa szpitala tymczasowego w MCK

W Bielsku jakość powietrza można sprawdzić przez internet

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button