Kolejny cios dla gastronomii. Czy tym razem lokale przetrwają? [WIDEO]

Redakcja 24 października 2020Ostatnio zaktualizowane: 24 października 2020

0 10 010 1 minuta

Na wynos albo na dowóz. Tak mogą od dzisiaj działać lokale gastronomiczne. Obostrzenia wprowadzone przez rząd po raz kolejny wywróciły przedsiębiorcom świat do góry nogami.

Kolejny cios dla gastronomii. Czy tym razem lokale przetrwają?

– Lokale gastronomiczne są już w pełni zatowarowane. Tak naprawdę towarowanie trwa od środy. To powoduje jedno, że olbrzymia ilość jedzenie zostanie wyrzucona. To jest dla nas najbardziej rozczarowujące. Mam wrażenie, że rząd nie zapytał nikogo z branży. Jesteśmy zamknięci i poddajemy się temu, bo taka jest decyzja. Ale, żeby to zrobić w jakiś tam sposób rozsądnie. Ja w tym nie widzę żadnej logiki. Wydaje mi się, ze nasze miejsce jest na tyle znane, że przetrwamy. Pytanie – jak przetrwamy? – komentuje Kalina Korus z kawiarni Kafej.

Nawet jeśli załoga robi wszystko, żeby interes się kręcił, to obroty spadły drastycznie. Teraz przedsiębiorcom i ich pracownikom pozostaje szukanie pozytywów

– Wszyscy myśleliśmy, że to się już nie wydarzy. Że nie ma szansy, że będą lokale gastronomiczne. Tym bardziej, że jest całkiem sporo wytycznych, których mamy się trzymać, żeby się nie namnażały te przypadki zachorowania na wirus. Tak sobie dzisiaj pomyślałem, że jesteśmy troszkę na to przygotowani. Jesteśmy bardzo małym rodzinnym zespołem, i przez te trzy miesiące od marca całkiem dobrze sobie poradziliśmy – mówi Kamil Kwiecień, Synergia.

Miejsca takie jak Kafej czy Synergia mają jeszcze jakąkolwiek możliwość pracy. Inaczej ma to się z lokalami takimi jak bary i kluby. Ulica Mariacka w Katowicach z rozrywkowego serca miasta stała się deptakiem. Już od tygodnia, kiedy lokale dostały zakaz pracy po godzinie 21.00, prowadzenie tu nocnego biznesu straciło sens.

– Wydaje mi się, że będziemy zamknięci przez najbliższych kilka miesięcy. Jako bar, jako taki lokal, który żyje bardziej życiem nocnym niż w ciągu dnia. No i życie pokaże, czy będzie do czego wracać na wiosnę – mówi Dominik Tokarski, KATO.

Podczas wczorajszej konferencji przedstawiciele rządu zapowiedzieli, że powstanie program wspierający branżę gastronomiczną. Jednak na razie szczegółów nie ma.