Koronawirus: Medycy nie chcą się szczepić? W niektórych placówkach NIE mówi nawet 70%
Medycy należą do tzw. grupy zero i ze względu na najwyższe ryzyko zakażenia mają w szczepieniach przeciw COVID-19 pierwszeństwo. Jednak na ten moment w zależności od placówki medycznej, wolę przyjęcia szczepionki wyraża tylko od 30 do 70u% personelu.
Najlepszy SYLWESTER? Tylko z Telewizją TVS! Emocje sięgną zenitu!
-U nas około 60% personelu zadeklarowało chęć szczepienia. No nie jest to powód do dumy, ale póki co te szczepienia są dobrowolne w związku z tym tak jest, a nie inaczej – mówi dr. n. med. Mirosława Cichocka, Szpital Specjalistyczny nr 1 w Bytomiu.
Dobrowolność oznacza póki co brak jakichkolwiek konsekwencji dla medyków, którzy nie przyjmą szczepionki. Część środowiska medycznego dziwi się, że koledzy nie chcą się szczepić, w szczególności, że większość z nich poznała trudy pracy w kombinezonach ochronnych, przymusowej kwarantanny, izolacji i natłoku pacjentów, jakiego jeszcze nie było.
–Ja mam tylko nadzieję, że ta druga szczepionka na tyle uodporni, że przejdziemy na lżejsze, ale nie całkiem będziemy się pozbawiać tych kombinezonów. W takich szczególnych przypadkach uważam, że ta ochrona, może nie kombinezon, ale ta podstawowa ochrona powinna być zachowana – mówi Waldemar Perchaluk, dyrektor Szpitala Specjalistycznego nr 1 w Bytomiu.
O wadze bezpieczeństwa w pracy medyka i tym, że środki ochrony osobistej nie są w 100% skuteczne, najwięcej wiedzą ci, którzy kontakt z SARS-COv 2 prawie przypłacili życiem.
-Jestem po chorobie jestem ozdrowieńcem, przebieg choroby w moim przypadku był dramatyczny i cieszę się bardzo, że przeżyłam i że jestem i mogę móć nakłaniać do tego a właściwie prosić żeby wszyscy się zaszczepili, ci którzy mogą – mówi prof. Karolina Sieroń, lekarz która bardzo ciężko przeszła koronawirusa.
A mogą wszyscy poza tymi, którzy np. cierpią z powodu chorób przewlekłych takich jak niektóre odmiany alergii, bo w skrajnym przypadku szczepionka u takiego pacjenta może wywołać nawet wstrząs anafilaktyczny. Od 27 grudnia z każdym następnym dniem przybywa zaszczepionych medyków, którzy jak sami mówią powinni świecić przykładem dla innych.
– Nie miałam żadnych powikłań nawet miejscowych, jakiś dolegliwości bólowych czy stanów podgorączkowych również z tego co wiem to tak większość się czuje. Myślę, że nawet gdybym przez kilka dni miała gorączkę czy czuła się źle, to jest to i tak mała cena niż ryzykować, że na 100 osób populacji umrze dwóch – podkreśla dr n. med. Ada Rozewicz, Szpakmed Ruda Śląska.
To że liczba zakażeń spada, nie oznacza jeszcze, że Polskę ominie trzecia fala, która może już całkowicie położyć służbę zdrowia. Tylko dzisiaj w województwie śląskim przybyło kolejnych ponad 800 zakażonych osób.
–Od wczoraj więc wzrosła ta liczba. Niestety spodziewamy się po świętach, po nowym roku, że wzrośnie ponownie no i najgorszy scenariusz to, że powtórzy się scenariusz z października, czyli do tego, że kolejna fala koronawirusa wróci nie tylko do województwa śląskiego, ale i do całej Polski – mówi Alina Kucharzewska, Śląski Urząd Wojewódzki.
Epidemia zmieniła nasze życie nie do poznania i mimo, że większość chce powrotu do normalności to na ten moment chęć zaszczepienia przeciw COVID-19 deklaruje tylko 47% Polaków.
autor: Bartosz Bednarczuk
Godziny policyjnej w Sylwestra nie będzie, ale zakaz przemieszczania się już tak [WIDEO]
Kościół zabrał głos w sprawie szczepionek: „to kwestia wyboru danej osoby”