REKLAMA
KategorieWiadomość dnia

Koronawirus: Niewydolność nerek u 1/3 pacjentów chorych na COVID-19

U jednej trzeciej pacjentów chorych na COVID-19 obserwuje się, ostrą niewydolność nerek. Lekarze biją na alarm, bo część z tych osób potrzebuje dializoterapii. Czemu koronawirus atakuje nerki?

Ruszcie tropem zbrodni w TVS!

Specjaliści z Nowego Jorku zauważają, że jedna trzecia pacjentów chorych na COVID-19, cierpi z powodu ostrej niewydolności nerek. Niektórzy musza zostać poddani dializoterapii. Powodem takiej sytuacji jest prawdopodobnie ciężki przebieg choroby, bo sam koronawirus nie atakuje nerek. Według danych statystycznych z Nothwell Health, około 36 % pacjentów przechodzących chorobę w tej placówce medycznej, pomiędzy 1 marca a 5 kwietnia br. miało problem z nerkami. W przypadku około 14 % z nich, trzeba było zastososwać dializoterpij, czyli podpięcie do tzw. „sztucznej nerki”.

Jak czytamy na łamach RMF 24 – U innych chorych dochodziło do jej rozwoju w późniejszym okresie, kiedy na przykład wymagali podłączenia do respiratora. Spośród ponad 1 tys. analizowanych chorych wymagających użycia respiratora, u prawie 90 proc. nastąpiła ostra niewydolność nerek. – 

Warto dodać, że świat naukowy w dalszym ciągu uczy się objawów, przebiegu oraz skutków, jakie występują u pacjentów chorujących na  COVID-19 . Ilość chorych na świecie jest ogromna, ale należy również pamiętać, że mimo braku szczepionki i leku, wiele osób zdrowieje. W naszym województwie Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa do walki z koronawirusem pobiera osocze ozdrowieńców, które później jest wykorzystywane w leczeniu tej choroby w szpitalach w Tychach i Bytomiu. To metoda na tyle skuteczna, że pacjenci poddani terapii, wykazują poprawę swojego stanu zdrowia.

Powiązane artykuły

PRZECZYTAJ KONIECZNIE

Górnicy szykują najazd na Warszawę! Ma się odbyć w najbliższą sobotę [WIDEO]

Powrót do szkoły możliwy dopiero we wrześniu!

Epidemia hejtu w woj.śląskim! Górnicy i ich rodziny coraz bardziej szykanowani [WIDEO]

źródło: RMF 24

red: B. Bednarczuk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button