Ośrodek wsparcia dla dorosłych osób niepełnosprawnych w Chorzowie może przestać istnieć!
Dla doroślaków to jedyne miejsce, gdzie mogą znaleźć pomoc i zajęcie. Ale Ośrodek wsparcia dla dorosłych osób niepełnosprawnych w Chorzowie za chwilę może przestać istnieć. Problemy są coraz większe. Zawsze chodzi o jedno: pieniądze, a raczej ich brak.
Szlagierowa gwiazda prosi o pomoc! TOP 5 SILESIA FLESZ
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS
-W przyszłym roku będzie jeszcze trudniej. Wzrasta nam pensja minimalna. To powoduje duże trudności w utrzymaniu ośrodka. Wszyscy pracownicy, którzy pracują w ośrodku są zatrudnieni na pensji minimalnej, więc te koszty wzrastają nam miesięcznie o 5 tysięcy złotych – mówi Sebastian Matysiak, przewodniczący zarządu PSONI o/Chorzów.
Taka kwota dla ośrodka jest nie do udźwignięcia. Od lat poza dotacjami z miasta nie mają innego finansowania. Te starczają tylko na zarobki i opłaty za media. Reszta, czyli tak potrzebne środki czystości, to już prezenty od sponsorów i działalność rodziców doroślaków. Tak jak kiermasz świąteczny, który w tym roku ma ruszyć już w najbliższy poniedziałek przy ulicy Stawowej w Katowicach.
-W zeszłym roku część kwoty zebraliśmy na klimatyzację. Przyszłyśmy latem z jakimiś darami i okazało się, że jest tu tak gorąco. Okien nie mogliśmy otworzyć, bo boimy się, żeby nasze dzieci nie wyskoczyły lub nie wyrzuciły czegoś przez okno i nie skaleczyły kogoś. Wtedy postanowiliśmy, ze zbierzemy na klimatyzację. Część z tych pieniędzy udało się zebrać – mówi Aleksandra Chromik, mama niepełnosprawnej Patrycji.
Słabo wynagradzani pracownicy odchodzą z ośrodka – zostają ci z pasją i poczuciem goryczy, że ich praca doceniana nie jest.
-To nie jest robienie kanapek, skręcanie śrubek. Tu jest człowiek, który ma emocje, na którego trzeba spoglądać – mówi Robert Piotrowski, ośrodek dla niepełnosprawnych.
Teraz jedyną nadzieją jest przekształcenie ośrodka w dzienny ośrodek pomocy – tu nic się nie zmieni, poza źródłem finansowania. Pieniądze i to większe mają popłynąć z urzędu wojewódzkiego.
autor: Monika Herman