reklama
Kategorie

Polityczna walka na konwencje. PiS kontra PO [WIDEO]

reklama

Na politycznej scenie to Beata Szydło ma teraz odgrywać w opozycji główną rolę. Ta decyzja w partii Jarosława Kaczyńskiego chyba mało kogo zaskoczyła. Już od kilku dni w kuluarach mówiono, że to właśnie Beata Szydło będzie kandydatką Prawa i Sprawiedliwości na premiera. – Czas polityków-celebrytów się kończy. Potrzebny jest czas polityków rzemieślników! – mówi Beata Szydło, kandydatka na premiera PiS. Chociaż konwencja zorganizowana przez polityków PIS-u w stolicy, przypominała show, którego nie powstydziliby się nawet najbardziej znani celebryci.

 

 

reklama

– W tej chwili się toczy gra o ten najmłodszy elektorat i najmłodszemu elektoratowi zaproponowanie Jarosława Kaczyńskiego na etapie wyborów jako kandydata na premiera na pewno nie byłoby czymś przekonującym – mówi dr Małgorzata Myśliwiec, politolog. A w tej chwili zanosi się na zaciętą rywalizację dwóch kobiet. Na konwencji PO premier Ewa Kopacz przede wszystkim przepraszała wyborców za ostatnie błędy polityków Platformy.

 

 

– Zawsze kiedy rządzący niestety mieli deficyt tego słuchu i kiedy ten słuch zawodził, wyborcy dawali im bardzo czytelnie po nosie. Sami tego doświadczyliśmy. I mogę wam zagwarantować, nigdy więcej tego błędu nie popełnimy – mówiła podczas konwencji Ewa Kopacz, premier. Pytanie czy na takie deklaracje już nie jest za późno? Sondaże wyborcze dla Platformy są coraz bardziej niekorzystne i nic już, jak twierdzą politolodzy, tej partii nie pomoże.

 

 

– Myślę, że to jest tak naprawdę dość uroczysta stypa. Platforma nie odzyska już zaufania w żaden sposób tak naprawdę, mało tego nawet proszę zauważyć ostatnie zmiany kadrowe w rządzie paradoksalnie jej zaszkodziły – stwierdza dr Bogdan Pliszka, politolog. Platforma raczej nie zyska też wiele na wrześniowym referendum w sprawie Jednomandatowych Okręgów Wyborczych, o którym premier na warszawskiej Arenie Urysnów z dumą wspominała.

 

 

Konwencję PO oprotestowali zwolennicy Pawła Kukiza i Janusza Korwin-Mikkego. – Kiedy nareszcie zobaczę kopacz w areszcie! – krzyczeli.  A to już zwołana przez Polskie Stronictwo Ludowe rada naczelna, na której nie tylko wnioskowano o odwołanie prezesa Janusza Piechocińskiego ale też o wyjście ludowców z koalicji z Platformą. Wicepremier jednak swoje stanowisko obronił, dzięki większości głosów partyjnych kolegów. Nie jawne posiedzenie zarządu zorganizował też Sojusz Lewicy Demokratycznej. W szeregach tej partii nic jednak nie wskazuje, na to, że jeszcze przed wyborami dojdzie tu do rewolucyjnych zmian- .

 

 

– Wybory ostatnie pokazały, że w społeczeństwie nie ma miejsca na lewicę. Praktycznie wszystkie partie mają fragmenty swoich programów takie bardzo lewicowe – stwierdza Pliszka. Ale to właśnie ugrupowania z założenia prawicowe w jesiennych wyborach do Sejmu według sondaży mają być górą. Lewica z kolei bez zmian personalnych i mocnego programu znajdzie się na politycznym marginesie.

 

 

 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button