BiznesKobietaSilesia Flesz najnowsze informacje

Rozmowa z Małgorzatą Piechoczek, dyrektor TVS na 15. urodziny stacji

Mija 15 lat od dnia, w którym Telewizja TVS nadała pierwszy program. To był marzec 2008 roku. O tym, jak wyglądała i wygląda nasza praca, jakie są wyzwania i jakie nowości czekają na naszych widzów, mówi dyrektorka Telewizji TVS, Małgorzata Piechoczek. 

 

Małgorzata Piechoczek pełni funkcję dyrektorki Telewizji TVS od prawie 11 lat. W tym czasie przeżyła dosłownie wszystko, co może przeżyć człowiek zarządzający tak prężnie rozwijającym się organizmem, jakim jest telewizja. Sukcesy, porażki, chwile dobre i te gorsze, o których na pewno wolałaby zapomnieć. O tym, jak wygląda jej praca, opowiada reporterowi Silesia Flesz Bartoszowi Bednarczukowi.

Po 11 latach pracy w Telewizji TVS, może pani o niej powiedzieć dosłownie wszystko. Ale co najbardziej pani w tej pracy lubi? 

Najbardziej lubię spotkania i rozmowy, dotyczące nowych projektów i programów. Głównie odbywa się to z pracownikami, ale i z przyjaciółmi, z ludźmi, z którymi współpracujemy. Te rozmowy zawsze dają mi wiele pozytywnej energii, sprawiają, że dosłownie rosną mi skrzydła. Natomiast najbardziej nie lubię wkładać później tych projektów do rachunku ekonomicznego, bo zwykle okazuje się, że brakuje pieniędzy na ich realizację. I to niestety jest ta proza życia. 

No tak, finanse potrafią sprowadzić na ziemię. Mimo choćby pandemii, kryzysu, Telewizja TVS wciąż prężnie działa i nadaje dla widzów ich ulubione programy. Jak w tak ciężkich czasach zarządza się taką firmą?

Czasy rzeczywiście bardzo ciężkie, ale siłą stacji jest profesjonalna i oddana załoga. Załoga w połączeniu z nowoczesną bazą techniczną gwarantuje właśnie wyjście z takich ciężkich sytuacji. Trudności mobilizują i wyzwalają twórczy potencjał. No cóż. Nie załamywaliśmy rąk. W trakcie pandemii tylko niektórzy pracownicy pracowali zdalnie, a zachowując wszelkie rygory bezpieczeństwa, dziennikarze wyruszali w teren i na bieżąco relacjonowali sytuację. Wykorzystaliśmy też możliwości stworzone przez tarczę antykryzysową, to nam bardzo pomogło. M.in. złożyliśmy wniosek i otrzymaliśmy środki na ochronę miejsc pracy z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Złożyliśmy wniosek i otrzymaliśmy subwencję z Polskiego Funduszu Rozwoju. Było naprawdę ciężko, ale mobilizacja i wspaniała grupa pracowników sprawiły, że wyszliśmy z tego obronną ręką. Zarządzanie taką grupą pracowników jest wyzwaniem, ale przede wszystkim przyjemnością. 

Mówi pani o pracownikach. Jacy ludzie tworzą Telewizję TVS? 

Przede wszystkim jest to grupa młodych profesjonalistów. To ludzie, którzy przychodzą nie tylko do pracy, ale po prostu robić coś dobrego. Telewizja TVS nie jest tylko miejscem pracy. Jest miejscem, w którym rodzą się wspaniałe pomysły i gdzie staramy się je realizować. To miejsce, w którym każdy ma coś do powiedzenia. To czasami jest trudne, bo załoga liczy  około sto osób. To sto indywidualności, z których każda ma swoje zdanie. Ale stanowimy zespół. I wydaje mi się, że to jest najważniejsze, że mamy poczucie bycia zespołem. 

Ten zespół działa nie tylko w Telewizji TVS, ale również w Fundacji TVS, czy Radiu Silesia.

To prawda. Zacznę od tego, że każdy rok przynosił nowe wyzwania. Każdy rok był trudny. Ale nigdy nie staliśmy w miejscu. To, co się działo i dzieje, było i jest konsekwencją działania Telewizji TVS. Przy telewizji powstała Fundacja.  W Fundacji działają pracownicy telewizji, są tam wolontariuszami. Fundacja działa na zasadach non profit. Za nami już wiele wspólnych akcji. Pomogliśmy wielu osobom. Pomagamy też innym stowarzyszeniom, fundacjom, organizujemy wspólne przedsięwzięcia charytatywne. Obok Fundacji TVS stworzyliśmy Centrum Szkoleniowe. Mając bazę techniczną oraz wykwalifikowanych pracowników, postanowiliśmy przekazywać tę wiedzę dalej. Muszę tu zaznaczyć, że to na  antenie Telewizji TVS  w 2008 roku wysłuchać i zobaczyć można było pierwszą audycję Radia Silesia. To był unikalny w skali całego kraju projekt „Radio na Wizji”. Kilka lat później Radio Silesia zaczęło nadawać samodzielnie. Dziś Radio i Telewizja się uzupełniają. Duże znaczenie ma Agencja Koncertowa Telewizji TVS,  która z wielkim powodzeniem organizuje wiele koncertów. W tym roku oczywiście pod hasłem „Urodzinowa Trasa Koncertowa – Koncert Gwiazd TVS”. Tak można wyliczać długo. To wszystko sprawia, że czasem nie czujemy się jak pracownicy, a członkowie rodziny, w której każdy wzajemnie się wspiera. 

Fundacja i pracownicy Telewizji TVS bardzo mocno zaangażowali się w pomoc uchodźcom z Ukrainy i nie tylko. Ta wojna wywarła ogromny wpływ na nasze działania. 

Oczywiście. Działamy od momentu inwazji na Ukrainę. To było spontaniczne, z głębi serca. Nie robiliśmy żadnej narady, że trzeba, tylko po prostu zaczęliśmy działać z odruchu serca. Rozpoczęliśmy od koncertu „Solidarni z Ukrainą”, w który zaangażowali się i pracownicy i nasi artyści. Potem rozpoczęły się różne inicjatywy, nawet te indywidualne. Wiem, że poszczególni pracownicy na własną rękę pomagali, każdy jak mógł. Szukaliśmy mieszkań, organizowaliśmy jedzenie. Telewizja i fundacja ruszyły z pomocą. Naprawdę tych akcji było mnóstwo. W tym miejscu – niskie ukłony bardzo w kierunku naszych telewidzów, bo to dzięki ich wsparciu mogliśmy te wszystkie materialne akcje wykonywać: dowozić jedzenie do magazynów, organizować posiłki na własną rękę, czy organizować spotkania dla dzieci, które do nas przyjechały. 

Mówi pani o bardzo ważnych momentach w historii naszej stacji. Które było najważniejsze dla pani? 

Oj, było ich bardzo dużo, ale może wspomnę o ostatnim projekcie. Przygotowaliśmy i złożyliśmy wniosek o dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego projektu „Wdrożenie Nowej Jakości Produkcji Telewizyjnej- Virtual Studio”. Po kilkunastu miesiącach oczekiwania na ocenę dostaliśmy dofinansowanie.  Wprowadzenie w TVS  systemu studia wirtualnego zdecydowanie zwiększy naszą konkurencyjność na rynku regionalnym, podwyższy to poziom możliwości twórczych realizacji w telewizji. Nowoczesny obraz i dynamiczne możliwości produkcji przełożą się bezpośrednio na jakość programów.  Projekt był bardzo trudny w realizacji, dlatego wielka radość zapanowała w naszej stacji. To jest taki moment, z którego jestem bardzo dumna. 

Co panią motywuje do codziennej pracy? 

Motywują mnie reakcje naszych telewidzów. Otrzymujemy bardzo wiele ciepłych słów, kartek, listów, maili. Dowiadujemy się, że wspierają nasze działania, że jest to ich ulubiona stacja. Jest to rzeczywiste potwierdzenie, że gościmy w bardzo wielu domach, nie tylko śląskich. I to powoduje, że te wszystkie działania mają dla mnie sens. 

Rozmawialiśmy o wielu rzeczach, również tych trudnych. O poważnych inwestycjach, dużych projektach. Ale przecież są też anegdoty.

Tak. Oto jedna z nich. Lato to taki czas, w którym nasza telewizja wychodzi poza szklany ekran. Organizujemy różne festyny, na których często pojawia się nasza tzw. Akademia Telewizyjna. Jest to projekt kierowany do dzieci. Pamiętam, że podczas takiego jednego pikniku w Chorzowie były przewidziane różne atrakcje dla dzieci. Dmuchańce, animatorzy, policjanci i wóz strażacki. Jedną z atrakcji była również i nasza Akademia Telewizyjna. Wygląda to tak, że nasz dziennikarz w obecności kamery opowiada dzieciom o zaletach pracy dziennikarza, daje dzieciom możliwość spróbowania swoich sił przed kamerą. Dzieci były zachwycone. Bardzo im się to podobało. Były bardzo szczęśliwe. Kiedy na koniec zabawy, dziennikarz zadał pytanie dzieciom – „Podobało Wam się?”. Dzieci odkrzyknęły – „Tak! Było super!”. Dziennikarz zadał jeszcze jedno pytanie – „No to kim chcielibyście zostać jak dorośniecie?” Odpowiedź padła natychmiast – „Strażakiem”! (śmiech). 

Dziękuję za tę rozmowę i życzę sukcesów w dalszej pracy. 

Ja również dziękuję i korzystając z okazji, zapraszam jeszcze raz wszystkich naszych widzów, sympatyków i przyjaciół na nasze 15. urodziny, do Parku Śląskiego 6 maja. Będą koncerty, dużo różnych atrakcji i przede wszystkim dużo dobrej zabawy! 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button