Wsiadł do samolotu i powiedział, że ma bombę. Do Grecji już nie doleciał
Warto robić sobie jaja i heheszki na pokładzie samolotu? Jak się nie ma własnego „jeta” to nie warto. Przekonał się o tym pasażer, który z Polski miał lecieć na wakacje do Grecji. Humor miał już tak wakacyjny, że postanowił do obsługi samolotu rzucić sucharem w stylu „haha a ja w walizce mam bombę”. Suchar był tak suchy, że do popicia obsługa wezwała służby…
Sprawdźcie HITY i NOWOŚCI w jesiennej ramówce TVS!
Wakacje w Grecji dla żartującego o bombie zakończyły się na płycie lotniska. Funkcjonariusze Straży Granicznej zostali zaalarmowani przez załogę samolotu odlatującego z Poznania-Ławicy do Grecji, że jeden z pasażerów, 38-letni obywatel naszego kraju, twierdzi, że w swoim bagażu podręcznym ma bombę.
Kapitan samolotu podjął decyzję, że tego pasażera i jego bagaży nie zabiera i powiadomił Straż Graniczną. Podróżny tłumaczył, że tylko żartował ze znajomymi, z którymi udawał się na wakacje.
Funkcjonariusze grzecznie, acz stanowczo przekonali dowcipnisia, żeby wysiadł i sprawdzili pirotechnicznie wszystkie jego bagaże. Niebezpiecznych przedmiotów nie było.
Podróżny ukarany został mandatem karnym w wysokości 500 zł i z płyty lotniska patrzył, jak a samolot z 27-minutowym opóźnieniem odlatuje do Grecji bez niego
źródło: Straż Graniczna red: W.Żegolewski
Trwają drugie nabory na studia. Kierunek lekarski na WST bije rekordy popularności
Koronawirus zdemolował mu płuca. Pan Grzegorz jest po przeszczepie w Zabrzu [WIDEO
Ksiądz z koronawirusem! cztery klasy szkoły podstawowej wysłane na kwarantannę