reklama
Wiadomość dnia

Gliwice: Pijany rowerzysta dał osłupiałym policjantom popis jazdy! Wjechał przed pociąg, chciał jechać DK 94 [WIDEO]

To, co wyczyniał w Gliwicach pijany jak się okazało rowerzysta, wprawiło w osłupienie doświadczonych już policjantów. Bo widzieli wiele, ale to, na co wpadł mężczyzna na jednośladzie srogo ich zdziwiło.

 

reklama

 

Szpitale w woj. śląskim to umieralnie?! RAPORT MIAŻDŻY!
TOP 5 Silesia Flesz – premiera niedziela 19:50 w Telewizji TVS

reklama

Na nieszczęście, a może i szczęście, za pijanym rowerzystą jechał nieoznakowany radiowóz. Okazało się, że mężczyzna miał trzy promile alkoholu w wydychanym powietrzu.

 

Policjanci z Gliwic po raz pierwszy spotkali pijanego rowerzystę przy przejeździe kolejowym. Pijany mężczyzna nie przejmując się opuszczonym szlabanem, odważnie wjechał na przejazd kolejowy tuż przed rozpędzonym pociągiem intercity, który w tym miejscu poruszał się z dozwoloną prędkością 120 km/h. Policjantom nie pozostało nic, jak trzymać kciuki, aby mężczyzna zdążył zejść z torowiska przed przyjazdem pociągu. Na szczęście, mężczyźnie nic się nie stało. Na nieszczęście jednak, całe zdarzenie obserwował patrol policji.

Po podniesieniu szlabanu, patrol ruszył za mężczyzną. Nagranie pokazuje wyjątkowo brawurową jazdę pijanego mężczyzny. Po zatrzymaniu, policjanci odwieźli mężczyznę do domu. Jak wynika z policyjnych spekulacji, mężczyzna planował przejechać na rowerze dystans kilku kilometrów przez ruchliwą DK 94. Kiedy rowerzysta wraz z policjantami dojechał do domu otrzymał od policjantów mandat w wysokości 300 zł za przejazd przez tory pomimo opuszczonego szlabanu oraz 500 zł za jazdę na rowerze pod wpływem alkoholu.

Powiązane artykuły

PRZECZYTAJ KONIECZNIE

Koniec obławy. Mężczyzna, który zastrzelił kobietę w pralni zastrzelony przez policję pod Berlinem

Damian Bartyla nie będzie startował do senatu? Komisja wyborcza go nie zarejestrowała [WIDEO]

Sąd jak twierdza, antyterroryści i zakaz rozkuwania kiboli Ruchu Chorzów. Psycho Fans stanęli przed sądem [WIDEO]

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button