Naukowcy: Na dworze trudniej jest zakazić się koronawirusem. Są jednak warunki
Naukowcy mają coraz więcej dowodów na to, że na dworze trudniej o zakażanie koronawirusem – pisze portal The Hill.
Ruszcie tropem zbrodni w TVS!
Przy utrzymywaniu od siebie dwumetrowych odległości i przestrzeganiu zasad zakażenie na świeżym powietrzu jest znacznie mniej prawdopodobne niż w domu – uważają naukowcy.
Z tego też powodu zachęcają do wychodzenia z domu i stopniowego odmrażania gospodarki – ale z zachowaniem środków ostrożności – wskazuje The Hill. Osoby niemieszkające ze sobą powinny zachować od siebie odległość minimum dwóch metrów i unikać takich kontaktów jak np. podczas gry w siatkówkę, w której używana jest jedna piłka
Badania sugerują, że ruch na dworze przy wyższych temperaturach niesie ze sobą mniejsze ryzyko zakażenia niż ten w zamkniętych pomieszczeniach – napisał natomiast na Twitterze Scott Gottlieb z amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA). Jego zdaniem władze powinny dążyć do złagodzenia zasad i umożliwić prowadzenie działalności gospodarczej na zewnątrz.
Eksperci tłumaczą, że do zakażenia na dworze dojdzie w sytuacji, gdy między ludźmi będzie bardzo mała odległość i wymiana kropelkowa na skutek kaszlnięcia, kichnięcia czy bezpośredniego chuchnięcia. W innym wypadku wiatr szybko rozdrabnia cząsteczki wydychanego powietrza, w których może znajdować się wirus, i znacznie utrudnia przeniesienie choroby na drugą osobę – czytamy w RMF24.pl
Ryzyko zakażenia jest znacznie większe w pomieszczeniach zamkniętych. Zagrożenie – zwłaszcza przed zbliżającym się latem – zwiększa klimatyzacja, dzięki której wirus może utrzymywać się w domowym powietrzu.
Źródło: RMF24.pl, The Hill
Wybory 10 maja nie odbędą się 10 maja. Ale w weekend ma być cisza wyborcza! [WIDEO]
Kopalnie walczą z koronawirusem. Ruszają badania przesiewowe górników na COVID-19 [WIDEO]
Już 15 tysięcy osób ma koronawirus. Co piąty jest ze Śląska!