Policja w Jaworznie wzywa uczestników Strajku Kobiet na komendę. Przyszli i zrobili protest! [WIDEO]
Kilkanaście osób pikietowało przed Komendą Miejską Policji w Jaworznie. To reakcja na wezwanie na policję kilkoro osób, które miały być organizatorami Strajków Kobiet. W pismach, które dostali dowiedzieli się, że będą im postawione zarzuty łamania rządowych obostrzeń epidemicznych.
Zimowa nuda? Nie z TVS! Sprawdź nasze serialowe HITY!
– Będziemy na pewno odmawiać jakichkolwiek zeznań. Nie ma zakazu wychodzenia na ulice, nie ma stanu wyjątkowego, także wszystko jest legalne – mówi Monika Wróbel, wezwana na policję.
– Chcą postawić zarzuty, aczkolwiek te zarzuty są nieuzasadnione, ponieważ nie byliśmy organizatorami, tylko inicjatorami strajków, które odbyły się na terenie Jaworzna. Poza tym te wezwania i konsekwencje, jakie chcą wyciągnąć są, jakby nie patrzeć niezgodne z Konstytucją – mówi Waldemar Włoch, organizator pikiety, wezwany na policję.
Policja sprawy nie chce komentować. Uczestnicy pikiety twierdzą, że to nie pierwszy raz, gdy próbuje się ich ukarać. Strajk Kobiet w Jaworznie był organizowany czterokrotnie – najwięcej uczestników zgromadził za pierwszym razem, wzięło w nim udział nawet kilka tysięcy osób.
– Kilka tygodni temu zostaliśmy wezwani na przesłuchanie do sanepidu. Bardzo miłe zaproszenie, ale na miejscu okazało się, że podczas przesłuchania, jako świadek, był w pełni umundurowany przedstawiciel Wojska Polskiego. Odbieraliśmy to jako próbę zastraszenia – mówi Anna Nowak, wezwana na policję.
Dzisiaj uczestnicy pikiety puszczali z głośników utwory nawiązujące do Strajku Kobiet, po chwili zostali wylegitymowani przez policję. Pierwsze Strajki Kobiet w kraju rozpoczęły się na początku października i były efektem zaostrzeniu praw aborcyjnych.
autor: Paweł Jędrusik
W katastrofie helikoptera pod Pszczyną zginął znany śląski biznesmen [WIDEO]
Słynny podróżnik, Aleksander Doba nie żyje. Zmarł po zdobyciu Kilimandżaro
Wycinka w Parku Śląskim. Ponad 90 drzew idzie pod topór [WIDEO]