Protest przeciwko likwidacji Gimnazjum nr 15 w Katowicach [ZDJĘCIA I WIDEO] Decyzja radnych 1 kwietnia
To był rozpaczliwa próba uratowania katowickiego gimnazjum. Reforma sieci miejskich szkół budzi bardzo duże emocje. Urzędnicy już zdecydowali nauka w 15. ma zostać wygaszona. Swoją decyzję tłumaczą niżem demograficznym w katowickim Giszowcu. – Ta szkoła ma bardzo dobre osiągnięcia. Zresztą sama obecność tak wielu osób tutaj świadczy, że Gimnazjum nr 15 powinno istnieć, że ta szkoła to nie tylko mury, ale przede wszystkim ludzie, którzy ją tworzą – podkreśla Aleksandra Nowak, matka uczennicy Gimnazjum nr 15 w Katowicach. Dlatego w proteście brali udział również uczniowie miejscowej podstawówki oraz ich rodzice. Przyłączyli się też przedstawiciele górniczych związków zawodowych. – Mamy szkołę tutaj nieopodal, gdzie jest 9 pierwszych klas. Za cztery lata ta młodzież będzie potrzebowała gimnazjum. I nie będzie! Nie wyobrażam sobie, żebyśmy wozili do ościennych dzielnic swoje dzieci – oznajmia Grzegorz Zaic, OPZZ Kopalni Murcki-Staszic.
Likwidacji zaakceptować nie chcą też sami uczniowie 15. Nawet, ci którzy w najbliższym czasie i tak skończą tu naukę. – Jest dla mnie bardzo ważne. Przyszłam tutaj w tamtym roku i naprawdę atmosfera jest świetna. Bardzo się do niego przywiązałam i nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek innego gimnazjum – mówi Marta Nowak, uczennica Gimnazjum nr 15 w Katowicach. Dla urzędników jednak głównym argumentem za wygaszeniem szkoły są statystyki urodzeń i prognozy na najbliższe lata. W Katowicach zamierzają zlikwidować w sumie dwa gimnazja. 15. i 5. – Decyzja zapadła przede wszystkim po analizie demograficznej, ale także struktury zatrudnienia, która w tych przypadkach jest bardzo istotna. Na przykład w jednym z tych gimnazjów jest zatrudnionych 24 nauczycieli, a tylko 7 jest na pełnym etacie – informował Jakub Jarząbek, Urząd Miasta w Katowicach.
Co ciekawe, jeszcze kilka miesięcy temu, przed wyborami samorządowymi, decyzja o likwidacji szkoły, jak mówi katowicki radny Andrzej Zydorowicz, była ukrywana. – Na sesji w październiku ubiegłego roku otrzymałem od ówczesnego prezydenta odpowiedź, że nic takiego nie będzie. Mało tego na piśmie otrzymałem odpowiedź do interpelacji, w której pytałem czy prawdą jest, że będzie likwidowane to gimnazjum i dlaczego, także otrzymałem odpowiedź zaprzeczającą. Teraz radni z otoczenia prezydenta Katowic już nie zaprzeczają. Ci wybrani przez mieszkańców katowickiego Giszowca na tym pikniku się nie pojawili. Pojawili się za to ci z samorządowej opozycji. Marek Nowara z Ruchu Autonomii Śląska, jak zapewnia, zamierza głosować przeciw wygaszeniu szkoły. – To, co mnie najbardziej w tej sprawie porusza, to brak dialogu z mieszkańcami. Sami mieszkańcy, rodzice, zostali zaskoczeni właściwie z dnia na dzień uchwałą intencyjną, czy zamierzeniami w sprawie likwidacji gimnazjów. W moim przekonaniu tak być nie może. Miasto powinno słuchać mieszkańców.
1 kwietnia radni zdecydują o losach dwóch katowickich gimnazjów. W tym towarzystwie nikomu do śmiechu nie jest. Uchwałę o likwidacji szkoły rodzice tych uczniów potraktowaliby jako nieprzyzwoity primaaprilisowy żart.