reklama
Kategorie

Firma z Mysłowic chce przejąć trzy kopalnie KW. Wzorem ma być czechowicka kopalnia Silesia?

Firma Universal Energy jest nieznana, z górnictwem dotychczas w ogóle niekojarzona i co więcej niepowiązana. – Ja tu prezentuję doświadczenie, natomiast kapitał jest po stronie założyciela tej firmy, czyli pana Krzysztofa Domareckiego, który też jest osobą znaną w biznesie – podkreśla Waldemar Mróz, prezes Universal Energy. Do tego osobą jedną z najbogatszych w kraju. Fortunę zbił na produkcji i eksporcie artykułów chemii budowlanej. W podboju górnictwa inwestorowi ma pomóc prezes z 30-letnim doświadczeniem w górniczej branży, powiązany wcześniej z Katowickiem Holdingiem Węglowym. Pracę inwestor w kopalniach Sośnica-Makoszowy, Bobrek Centrum i Brzeszcze chce zapewnić. Zapowiada też inwestycje. Nie wierzą w to jednak związkowcy, którzy propozycji tak samo nie akceptują, jak rządowego planu naprawczego. Uważają, że Universal Energy dużo nie zainwestuje. – Duże zyski ta firma chciałaby przede wszystkim czerpać ze stacji odmetanowania na kopalni Brzeszcze.To by się skończyło tym, że firma by kupiła, wydobyła to co zostało przygotowane, w co zainwestowała Kompania Węglowa, a potem pewnie żadnego rozwoju by nie było – uważa Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.

 

Czego nie można powiedzieć o tych, którzy kupili kopalnie przeznaczone do likwidacji. Czechowicka Silesia kupiona cztery lata temu przez Czechów wprawdzie protestuje, ale tylko solidaryzując się z górnikami kopalń Kompanii Węglowej. – Tu jest spokojnie, bo właśnie tak jak mówię, nie należymy do Kompanii, czy do Holdingu. Jest prywatny właściciel, ale też utożsamiamy się ludzie z tamtymi ludźmi, bo to jednak kopalnia i to wszystko na dole dzieje się to samo – wyjaśnia Szymon Wolny, górnik PG Silesia w Czechowicach-Dziedzicach. Tyle że w Silesii o pracę nikt się martwić nie musi. Jest jej więcej, bo po przejęciu  pracuje się tu 24 godziny na dobę, przez siedem dni w tygodniu. Ale górnicy zachowali przywileje. – Mamy przecież jubileusze, mamy kartki żywnościowe, mamy dopłaty do wczasów, mamy też Barbórkę i czternasta pensja, która jest uzależniona od wyników finansowych – tłumaczy Dariusz Dudek, NSZZ Solidarność PG Silesia.

reklama

 

W czechowicką kopalnię Czesi zainwestowali w ciągu ostatnich czterech lat prawie miliard złotych. – Należy pamiętać, że mówimy nie tylko o inwestycjach w technologie, ale także w sposób zarządzania. Pamiętajmy o tym, że wykorzystując nowe technologie musimy mieć osoby, które odpowiednio te technologie wykorzystają – podkreśla Małgorzata Bajer, rzecznik prasowy PG Silesia w Czechowicach-Dziedzicach. Na to też postawiła zabrzańska kopalnia Siltech. Zakład 12 lat temu kupił były poseł SLD Jan Chojnacki. Pracuje w nim 200 osób. To najmniejsza kopalnia pod względem wydobycia w kraju. Jednak niemal każdy rok zakończony jest na plusie, bo kopalnia przygotowała się na chude lata w górnictwie. Teraz wykorzystują tańszą technologię. – Myśmy w  okresie kiedy była koniunktura dobra na węgiel, żeśmy wybudowali upadową do tych naszych złóż i dzisiaj wydobywamy węgiel za pomocą przenośników na powierzchnię.

 

O tym, że złoża węgla na Śląsku wciąż są bardzo cenne i wróżą zyski świadczyć może zainteresowanie inwestorów, którzy chcą kopalnie budować od zera. W Mysłowicach, gdzie są najcenniejsze złoża w Europie – warszawska firma Niwka. W Orzeszu z kolei, gdzie jest ponad miliard ton węgla inwestor niemiecki. – Uznali, chyba słusznie, że skoro są zasoby węgla i są ludzie, którzy to potrafią robić i są fabryki maszyn, które potrafią wyposażyć to warto w Polsce budować kopalnie. Tym bardziej, że Polska na najbliższe czterdzieści pięć lat jest trwałym rynkiem zbytu dla węgla – mówi Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki.

 

Tego potencjału jednak nie doceniają albo nie dostrzegają rządzący, którzy to co ma przynosić zyski od lat likwidują, albo sprzedają.

reklama

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button