reklama
Silesia Flesz najnowsze informacje

Gliwice powiększają strefy bez samochodów

Jeszcze więcej ulic nie będzie dostępnych dla kierowców. W Gliwicach w obrębie starego miasta przybędzie znaków. Wkrótce Strefa Ograniczonej Dostępności dla aut powiększy się o kolejne ulice.

– Chcemy poszerzyć tę strefę o kolejne ulice. To jest znowu dość spory obszar, który wyłączamy. Mamy nadzieję na to, że te ulice będą się tak rozwijać jak gastronomia na ul. Plebańskiej czy ul. Raciborskiej. Myślę, że jest to zmiana oczekiwana przez niektórych mieszkańców, ale jednocześnie kłopotliwa dla mieszkańców starówki – mówi Łukasz Oryszczak,

Mieszkańcy na uliczki wokół Rynku wjadą na podstawie identyfikatorów. Będą też mieli bezpłatne miejsca postojowe w granicach strefy. Nadal najważniejsze ulice i plac parkingowy będą dostępne dla wszystkich kierowców. Ale w większości po starówce już nie pojeżdżą. Wyjątkiem są lokale.

Powiązane artykuły

„Nie dotyczy to też dostaw. Wyznaczamy czas na ich realizację dla punktów gastronomicznych i handlowych działających w tym miejscu. Ten czas zostanie wydłużony” – wyjaśnia Oryszczak.

reklama

Nie czas jest tu problemem, ale niektórzy przedsiębiorcy uważają, że miasto powinno wystawiać dla nich więcej przepustek, bo jedna na lokal to za mało. Choć są zadowoleni ze zmniejszenia ruchu samochodów zadowoleni, to nie zawsze wszystko działa jak powinno.

– Niestety, wydaje mi się, że jest to też za słabo pilnowane. Widzimy nieraz przypadki, że stoimy przy ogródku piwnym, jest późna pora i wtedy już nikt nie sprawdza, czy ktoś wjeżdża, czy nie wjeżdża. Może byłoby lepiej, choć to też nie jest tania sprawa, gdyby powstał jakiś system elektroniczny – mówi Maciej Oswald, pracownik Ministerstwa Śledzia i Wódki.

Te ograniczenia to już w wielu dużych miastach norma, ale jak każda nowość mogą być różnie odbierane.

– Różne priorytety, różne oczekiwania i trzeba to jakoś wyważyć. Natomiast zgodnie z ideą zrównoważonej mobilności chodzi o to, żeby tę szalę przechylać jednak na stronę pieszego czy rowerzysty, a niekoniecznie wszędzie wpuszczać samochody – mówi dr hab. inż. arch. Michał Stangel, urbanista, Politechnika Śląska.

Dzięki takiemu rozwiązaniu biznes może kwitnąć, a miasto nie wygląda jakby było wymarłe. Na razie to jeszcze nie sezon na ogródki, ale akurat strefa ma zostać rozszerzona o kilkanaście ulic latem, gdy jest ich najwięcej.

Autor: Łukasz Kądziołka

reklama

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button