Policjanci są wzywani do różnego rodzaju spraw, a czasami interwencje naprawdę ratują komuś życie. Jednak policjanci, którzy pojechali na interwencję do jednego z jastrzębskich mieszkań, zostali uwikłani w bezsensowny rodzinny konflikt i tym samym ich obecność była w ogóle niepotrzebna…
Sprawdźcie HITY i NOWOŚCI w jesiennej ramówce TVS!
– W niedzielę, około godziny 7.10 policjanci pojechali do jednego z mieszkań na oś. 1000-lecia. Dyżurny jastrzębskiej komendy odebrał telefoniczne zgłoszenie od mieszkańca bloku, który twierdził, że potrzebuje pomocy, ponieważ kilka osób „napadło na jego mieszkanie”. – czytamy na stronie internetowej Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju. Jednak po przyjeździe na miejsce mundurowych okazało się, że sytuacja wygląda zupełnie inaczej niż przedstawił to mężczyzna dokonujący zgłoszenia. Policjancji wykazali, że w grupie rzekomych kilku osób, które napadły na mieszkanie znajduje sie syn zgłaszającego. W trakcie rozmowy wyszło również na jaw, że owy syn jest w konflikcie z ojcem. Takie zeznanie złożyła jego matka, która znajdowała się cały czas w „napadniętym” mieszkaniu. Teraz mundurowi skierują sprawę do sądu o ukaranie na podstawie bezpodstawnej interwencji. Policjanci apeluja by o pomoc prosić wtedy kiedy jest ona potrzebna – rozwiązywanie waśni rodzinnych do obowiązków mundurowych nie należy.
W tym roku księża nie odwiedzą wiernych podczas kolędy. Wyjątkiem specjalne zaproszenia
Koronawirus w liczbach: ZUS wypłacił blisko 1,3 mln zasiłków opiekuńczych na kwotę 912 mln złotych
Dyrektor Muzeum Auschwitz chce iść do więzienia za 13-letniego chłopca
źródło: KMP Jastrzębie-Zdrój
