reklama
Kategorie

Jesień pełna strajków: Strażacy, górnicy i nauczyciele chcą wiecej pieniędzy

Na miesiąc przed wyborami wychodzą na ulicę, a rząd walczy z falą krytyki. Rozmowy z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych dla strażaków skończyły się fiaskiem. Rozbili więc miasteczko namiotowe przed kancelarią premiera i walczą o zabezpieczenie swoich pieniędzy. – Przywrócenia stabilizacji finansowej w PSP. Ze względu na brak rewaloryzacji tak kwot na świadczenia finansowe dla strażaków, jak i na utrzymanie komend spowodowało to, że dzisiaj strażak jest biedniejszy przynajmniej o kwotę, czyli 17% – mówi Leszek Błaszczyk, KSP NSZZ "Solidarność".

 

Wspiera ich ponad pięć tysięcy policjantów, strażników więziennych, pracowników cywilnych BOR, strażników granicznych i celników. O być albo nie być trwa walka w górnictwie. Pierwsza fala protestów pojawiła się na początku roku, kolejna prawdopodobnie już nie długo. Całej branży grozi upadek, a plan jej ratowania musi zostać gruntownie zmieniony. Komisji Europejskiej nie podoba się struktura kapitałowa Nowej Kompanii Węglowej złożonej z trzech akcjonariuszy – Węglokoksu, Funduszu Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw oraz Towarzystwa Finansowego Silesia. – To jest przede wszystkim zażenowanie, że rząd Polski nie stanął na wysokości zadania i nie przewidział tak podstawowych rzeczy, z jakimi mamy w tej chwili do czynienia, a wiec tego, że Unia będzie kwestionować to rozwiązanie. W poniedziałek mamy sztab i będziemy decydować o tym, co dalej robimy z tym problemem – mówi Bogusław  Ziętek, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego „Sierpień 80”.

reklama

 

16 października, dokładnie w Dniu Edukacji Narodowej, problem rozwiązać chcą też nauczyciele. Ci żądają podwyżek pensji o 10 procent i zwiększenia nakładów na oświatę. – Zmiany są dość spore, każda pani minister wprowadza następne, ja nie wiem, czy one kiedykolwiek pracowały w szkole i znają realia jakie tam panują, ale większość decyzji tak naprawdę jest oderwana od rzeczywistości – twierdzi Dominika Chatuś, nauczycielka z Gimnazjum nr 19 w Katowicach.

 

W programie Silesia Informacje w Rytmie Regionu rzecznika Śląskiego Okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego wyliczała największe bolączki polskiego szkolnictwa. – Brakuje środków na pomoce dydaktyczne, na unowocześnianie szkoły, na kadrę, na pomoc socjalną dla uczniów, na honorowanie najlepszych uczniów. To jest najniżej uposażona grup społecznych zawodowych w Polsce – mówiła Grażyna Hołyś-Warmuz.

 

A każda z nich przed wyborami przypomina o sobie. Mimo podpisanego kilka dni temu porozumienia z resortem zdrowia, gotowość do strajku, zapewniają też pielęgniarki. – Nie chcemy niczego wyolbrzymiać. Chcemy przedstawić trudność, jaka będzie dla całego społeczeństwa w przypadku, kiedy liczba pielęgniarek i położnych nie będzie wystarczająca do zabezpieczenia potrzeb społecznych – tłumaczy Iwona Bartusek, przewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych.

 

A nie będzie, jeśli resort zdrowia nie spełni ich oczekiwań.Teraz wynagrodzenia pielęgniarek mają wzrastać po 400 zł przez cztery lata. Służby mundurowe, nauczyciele, pielęgniarki to tylko niektóre grupy zawodowe, które walczą przede wszystkim o wzrost wynagrodzeń. Przypominając tym, którzy rządzą i tym, którzy mogą po wyborach przejąc władzę o swoich potrzebach.

 

 

 

reklama

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button