reklama
KrajSport

Piast Gliwice – Lech Poznań. Ten mecz dla Gliwiczan to będzie sprawdzian!

reklama

Piast Gliwice nie wchodzi do jaskini lwa. To jaskinia lwa przyjeżdża do Piasta Gliwice. Gliwiczanie, mocno poobijani odpadnięciem z euro-pucharów i kolejnymi porażkami w ekstraklasie, czekają na Lecha Poznań. Naprzeciwko drużyny, chwilowo prowadzonej przez Tomasza Fornalika staje drużyna, która jest w niesamowitym gazie. Kolejorz w 10-tkę awansował do Ligi Europy pokonując belgijskie Charleroi, w krajowej lidze głośno już zgłasza akces do walki o mistrzowski tron.

 

 

Śląskie kopalnie do likwidacji! To już postanowione! TOP 5 Silesia Flesz
PREMIERA TOP 5 Silesia Flesz w każdą niedzielę o 19.50!

reklama

Piast Gliwice w niczym nie przypomina w tym sezonie drużyny, która stanęła na 3 stopniu podium piłkarskiej ekstraklasy. Do niedawna jeszcze Piast żył w dwóch światach – w eliminacjach Ligi Europy, gdzie wygrywał i strzelał bramki, oraz w ekstraklasie, gdzie bramek nie zdobywał i w 4 meczach jedynie raz zremisował. Bezbramkowo. Zupełnie, jakby tu i tu grały dwie różne jedenastki. Piast swój europejski sen zakończył na Kopenhadze i porażce 0-3. W lidze krajowej wciąż jest czerwoną latarnią tabeli. Lepsi od Piasta okazali się nawet piłkarze beniaminka – Stali Mielec. Piast w meczu ze „Stalówką” się przełamał i wreszcie trafił do siatki – nawet 2 razy. Co z tego, skoro rywale trafili o raz więcej.

W niedzielę, 4 października Piasta czeka prawdziwy sprawdzian. Lech Poznań jest na ustach całej piłkarskiej Polski. Jako pierwszy polski klub od 5 lat zapewnił sobie awans do fazy grupowej europejskich pucharów. Czy klub, który wkrótce walczył będzie z Benficą czy Rangersami – może wystraszyć się gliwickiej jedenastki? Nie i na pewno tego nie zrobi. Lech, po awansie do LE chce teraz udowodnić, że na dwóch frontach jednocześnie też się da wygrywać. Zresztą Kolejorz już dawno zgłosił swój mistrzowski akces w tym sezonie, co przy załamaniu formy Legii i zadyszce, jaką zaczyna łapać Górnik Zabrze – wcale takie trudne nie będzie. Ale Piast nie zamierza przed gośćmi z Poznania rozwijać na murawę czerwonego dywanu mówiąc: voilla, strzelajcie ile tam sobie chcecie.

Tymczasowy trener Tomasz Fornalik (jego brat, Waldemar wciąż przebywa w izolacji) – zapewnia, że zespół na starcie z Lechem jest przygotowany. Bardziej, niż optymalnie, a brak Parzyszka, który kopie już piłkę we Włoszech – ma na murawie nie być aż tak widoczny, jak większość komentatorów twierdzi.

 

– Przed nami mecz z Lechem Poznań i na tym się skupiamy. Jeśli chodzi o atmosferę, to w zespole z pewnością jest dużo determinacji, żeby zapunktować – powiedział trener Tomasz Fornalik przed rywalizacją z Lechem Poznań – mówi Tomasz Fornalik, trener Piasta Gliwice

 

Jak trener ocenia atmosferę w zespole po niezbyt dobrym, patrząc na wyniki, początku sezonu?
– Zakończyliśmy udział w Lidze Europy i możemy się skoncentrować na rozgrywkach ekstraklasowych. Przed nami mecz z Lechem Poznań i na tym się skupiamy. Jeśli chodzi o atmosferę, to w zespole z pewnością jest dużo determinacji, żeby zapunktować. Po tym spotkaniu czeka nas przerwa na reprezentację, więc będzie to czas na odpoczynek oraz przygotowanie się do dalszej części sezonu.

Czy jest odczuwalna w szatni jakaś presja odniesienia pierwszego zwycięstwa w sezonie?
– Jest tak jak zwykle, czyli koncentrujemy się na najbliższym meczu. W lidze zmierzymy się teraz z mocnym przeciwnikiem, który awansował do fazy grupowej Ligi Europy. Myślę, że jest to dobra okazja do tego, by zapunktować.

Jakiego rywala się spodziewacie? Rozpędzonego po awansie, zmęczonego po czwartkowym meczu, czy raczej zespołu „sytego” po sukcesie, jakim jest gra w fazie grupowej?
– Na pewno taki sukces może dodać drużynie przeciwnej mentalnego kopa. Jesteśmy przygotowani na bardzo trudny mecz, wiemy z kim się mierzymy i znamy zadanie przed jakim stoimy.

Jak wygląda sytuacja z Kubą Świerczokiem oraz Gerardem Badią i jak długo potrzebują jeszcze czasu, aby wrócić do pełni sił?
– Obaj wrócili do treningów. Część ćwiczeń wykonują z zespołem, a część indywidualnie. Ostateczne decyzje w ich sprawie zapadną tuż przed najbliższym meczem.

Na ile odejście Piotra Parzyszka komplikuje sytuację kadrową?
– Piotrek grał do tej pory najczęściej i był naszym podstawowym zawodnikiem, ale teraz został wytransferowany do klubu z włoskiej Serie B. Mamy jednak w zespole innych napastników, którzy posiadają duże umiejętności, potrafią strzelać bramki i to w oparciu o nich będziemy starali się ułożyć naszą grę.

 

autor: Wojciech Żegolewskiwywiad z T.Fornalikiem: GKS Piast Gliwice

PRZECZYTAJ KONIECZNIE

W niedzielę Silesia Marathon. Będą GIGANTYCZNE utrudnienia dla kierowców!

Koronawirus w Ruchu Chorzów! Niebiescy wprowadzają specjalne procedury

Katowice: Tramwaj na Południe pojedzie! Jest pozytywna decyzja środowiskowa ws. nowej linii

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button