Piernikowe Miasteczko powstało w Gliwicach! Ogromna instalacja czeka w Kolejkowo Gliwice [WIDEO]

Wojciech3 grudnia 2019Ostatnio zaktualizowane: 3 grudnia 2019

0 10 164 1 minuta

Ponad tona pierników, 100 kilogramów miodu, 70 kg przypraw i czekolada – to przepis na pełnię szczęścia. Każdego. Bez wyjątku. A szczególnie w zimie. Piernikowy zamek, piernikowy kościół, piernikowy pałac i… również z piernika – domki i postacie. Piernikowe Miasteczko można oglądać od dziś na ponad 80 metrowej makiecie w Kolejkowie w Gliwicach.

Szlagierowa gwiazda prosi o pomoc! TOP 5 SILESIA FLESZ
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS

– Gdy usłyszałem, że jest taki pomysł od Kolejkowa, nogi się pode mną ugięły. Ponieważ dla nas było to również wyzwanie, które przerodziło się w przygodę. A teraz jesteśmy zachwyceni. Byłem mocno sceptyczny, ale jeden miesiąc pracy, tydzień, dzień, godziny, sekundy… – mówi Marcin Goetz, piernikarz.

I powstało bardzo smaczna architektura. Amatorom słodyczy odradzamy jednak przychodzić będąc głodnym. Szczególnie, że makietę wykonano z piernika budowlanego. Krótko mówiąc – nie da się go zjeść. Choć oczywiście można spróbować.

– Pomysł narodził się zupełnie przez przypadek. Nasz znajomy, pan Marcin Goetz, który ma piernikową firmę, „Słodka Chatka” się nazywa, pokazał nam domek, który ulepił z piernika. I tak nam się to spodobało, a ze względu na to, że w Kolejkowo jest dużo domów, postanowiliśmy stworzyć z innego materiału, użyć innego materiału do modelarstwa, takiego, którego nikt nigdy nie użył – mówi Jakub Paczyński, pomysłodawca Kolejkowa.

A ten nie tylko wygląda, ale i… pachnie. Bo w grudniu w powietrzu czuć już zapach świąt. Do tych przygotowują się miasta na Śląsku. W tym także Gliwice.

– Jak co roku będą dekoracje, będą choinki, więc ten nastrój świąteczny myślę będzie miał tę taką wizualną oprawę. A zaraz po świętach szykujemy się do Sylwestra na placu Krakowskim – mówi Janusz Moszyński, p.o. prezydenta Gliwic.

Piernikową makietę można oglądać do końca lutego. O ile wcześniej komuś nie uda się jej zjeść.