100 lat temu na terenie KWK Mysłowice padły pierwsze strzały. Zginęło siedmiu górników. Masakra stała się jedną z przyczyn wybuchu I Powstania Śląskiego. Miejsce do niedawana zapomniane – teraz przypomina o dawnych czasach.
Dlaczego chcą zamknąć Nikiszowiec? TOP 5 Silesia Flesz
-Każda uroczystość ma swój charakter, czy kościelna, czy polityczna. Mnie się wydaje, ze tu dla miasta takie coś jest potrzebne, żeby pobudzić to miasto – mówi Antoni Czachura, mieszkaniec Mysłowic.
Mysłowice świętują setną rocznicę wybuchu powstania śląskiego. Dziś na rynku mieszkańcy mogli poczuć się jak 100 lat temu. Miasto kontrolowały patrole żołnierzy niemieckich. Na miejscu można było również dowiedzieć się jaką bronią walczył powstaniec.
–Przede wszystkim była to broń zdobyczna, czyli każda broń, którą powstaniec zdobył. Od broni krótkiej po różne modele Mausera, przekrój całego świata, ale to głównie broń zdobyta na wojsku pruskim – mówi Arkadiusz Dominiec, Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej „73 pułk piechoty z Katowic”.
Zaginiony Łukasz zamordowany?! Odkryto zwęglone zwłoki!
Katowice jak miasto-twierdza! Defilada 15 sierpnia to utrudnienia na cztery dni!
Zabrze: Tak pijanych nastolatek jeszcze nie widzieli! Miały 3,5 i 4 promile. Prawie się utopiły
Na uroczystościach w Mysłowicach pojawili się również ci, którym historia powstańcza znana jest z rodzinnych opowieści. Prawnuk powstańca śląskiego- Jerzy Urbańczyk uważa, że o powstaniach powinno się przypominać każdego roku.
-Był to temat tabu u mnie w domu. W domu się człowiek nic nie dowiedział. Najmłodszy syn od dziadka dużo mi opowiadał na temat dziadka, ale też już wujek zmarł i pewne rzeczy się po prostu kończą – mówi Jerzy Urbańczyk, prawnuk powstańca Piotra Urbańczyka.
Póki co, na trwałe o historii powstań mają przypominać pamiątkowe tablice w miejscu, które dla miasta jest niezwykle ważne.
autor: Monika Herman
