reklama
Kategorie

Ratując życie, sami narażają swoje. Coraz więcej napadów na karetki i ratowników na Śląsku! [WIDEO]

reklama

-…przytrzymanie za barki, kontrola głowy, gdy widzę że coś się dzieje kontrola rąk, ewentualnie kwestia dźwigni na stawy małe – wyjaśnia podstawy samoobrony w chwili zagrożenia instruktor krav magi. To tylko podstawowe umiejętności samoobrony, bez których udzielnie podstawowej pomocy czasem bywa niemożliwe. Ratownicy medyczni – co pokazały ostatnie na nich napady na Śląsku, żeby pomóc innym najpierw muszą umieć pomóc sobie. -Kiedyś kilka lat temu mieliśmy serię szkoleń z samoobrony. Przygotowali to instruktorzy policyjni i dostosowali do potrzeb ratownictwa – mówi jeden z ratowników medycznych WPR w Katowicach. Teraz najprawdopodobniej będą musieli do nich wrócić. Bo mimo, że pracownik pogotowia to funkcjonariusz publiczny chroniony prawem, takich incydentów jak ten z Chorzowa jest coraz więcej. -Ratownicy medyczni podjęli działania polegające na udzieleniu pomocy przedmedycznej temu mężczyźnie i w tym momencie okazało się, że leżący na trawie 63-latek wykazał znaczny stopień agresji wobec tych ludzi którzy usiłowali udzielić mu pomocy – mówi Andrzej Gąska, rzecznik śląskiej policji.

 

 

reklama

 

 

Mężczyzna zaczął obrażać i bić ratowników pogotowia. Jak się później okazało miał 1,5 promila alkoholu we krwi. To jednak zdaniem ratowników nie alkohol stanowi największe zagrożenie. -Problemem są narkomani i nasi pacjenci pod wpływem środków odurzających typu dopalacze. Ci ludzie naprawdę nie mają żadnych hamulców, nie znają uczucia bólu i interwencja u takich ludzi to jest też  niebezpieczeństwo dla zespołu, a interweniować musimy – mówi Artur Borowicz, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. -…w przypadku ograniczonej przestrzeni, takiej jak karetka, korytarz gdzie nie ma dystansu i możliwości wydostania, to będę chciał się pozbyć tego chwytu przez dźwignię na rękę – wyjaśnia instruktor krav magi. Jednak by taki odruch właściwie opanować, potrzeba czasu.

 

 

 

-Systematyczność jest wymagana po to, żeby to czego się nauczymy zostało wbudowane w nasze ciało, bo w sytuacji stresu zagrożenia niestety nasza świadomość jest wyłączona i reagujemy instynktownie – mówi Michał Sog, instruktor Krav Maga, "Sagot". A napadów na karetki i ratowników przybywa. W miejscowości Wiśniówek niedaleko Iławy, pijani mężczyźni nie tylko pobili ratowników, ale też zniszczyli karetkę. Kilka miesięcy temu w Katowicach dwóch nastolatków obrzuciło kamieniami karetkę wioząca kobietę w ciąży. Nie wiadomo jeszcze kiedy szkolenia dla ratowników mogłyby się zacząć, ale te przykłady pokazują, że im wcześniej tym lepiej. 63-latkowi z Chorzowa za zaatakowanie pracowników pogotowia grozi do 3 lat więzienia. <.>

 

 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button