reklama
Rodzinna tragedia w Orzeszu niedaleko Mikołowa. We wtorek rano strażacy zostali wezwani do pożaru jednego z domów jednorodzinnych. Na miejscu odkryli zwłoki 42-letniego mężczyzny, jego 9-letniej córki a także ranną kobietę. W tej sprawie postępowanie prowadzi prokuratura.
TOP 5 Silesia Flesz: Koronawirus po śląsku, czyli region walczy z epidemią!
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS
reklama
Według wstępnych ustaleń policji mogło dojść do tzw. rozszerzonego samobójstwa. Jedna z hipotez mówi, że to ojciec zaatakował swoją żonę i dziecko, podpalił dom, a później popełnił samobójstwo, druga – że to matka była napastnikiem.
– Kobieta trafiła do katowickiego szpitala. Kiedy policjanci pojawili się na miejscu, kobieta przebywała poza budynkiem, przy wejściu na schodach. Miała rany kłute i była przytomna – mówi sierż. szt. Ewa Sikora, KPP w Mikołowie.
Wiadomo jednak, że o ile u zmarłego mężczyzny stwierdzono liczne rany kłute, to tych nie było u 9-letniej dziewczynki.
autor: Paweł Jędrusik
5 NOWYCH OFIAR ŚMIERTELNYCH KORONAWIRUSA! Także na Śląsku!
Terminy ślubów cywilnych odwołane przez koronawirus. Miasto: „Nie przekładajcie ich na kwiecień!”
