reklama
SportWiadomość dnia

Rozświetlili Park Śląski! 2000 osób na starcie Biegu dla Słonia 2015 [ZDJĘCIA]

reklama

W tym roku każdy krok nie tylko przybliżał biegaczy do mety, ale też zmniejszał dystans, jaki dzieli podopiecznych fundacji "Twój Everest" od spełniania marzeń. -Młodym dał po prostu ikonę jakąś, jak postępować jak sobie radzić w życiu, że można dążyć do czegoś, że da się te cele zdobyć – podkreśla Bogusław Hejno, uczestnik biegu. Specjalna aplikacja przeliczy pokonane przez nich kilometry na energię, a energię na złotówki, które trafią do uczniów szkoły imienia Polskich Himalaistów w Zabrzu, której ich przyjaciel i idol, Artur Hajzer, jest jednym z patronów. -Ci, którzy myślą o nim, pamiętają o nim, chcą w taki symboliczny sposób pobiec, upamiętnić go, powspominać może trochę – mówi Dorota Stabik, uczestniczka biegu. Nie było żadnych zapisów, mierzenia czasu, pierwszych ani ostatnich miejsc. Mimo to na starcie trzeciego już biegu upamiętniającego tragicznie zmarłego himalaistę ze Śląska, w Parku Śląskim pojawiło się blisko 2 tysiące osób.

 

 

reklama

 

ZDJĘCIA: Prawie 2000 uczestników wzięło udział w Biegu dla Słonia 2015

 

 

 

Przy świetle lamp czołówek przemierzyli 7 kilometrów, czyli tyle, ile Artur Hajzer zdobył ośmiotysięczników. -Mamy zorganizowaną grupę w Warszawie, w Wielkiej Brytanii, mamy pana który biegnie w Edynburgu, łączy się z nami i oczywiście pobiegnie, mamy pana w Kanadzie, w Boliwii dwie osoby – wylicza Marcin Rudzki, organizator Biegu dla Słonia. W jedno osobowym składzie ten sam dystans, o tej samej godzinie tyle, że w Pakistanie w zeszłym roku pokonał też zdobywca Broad Peak i przyjaciel Artura Hajzera Artur Małek. W tym roku pobiegł już ze wszystkimi w Parku Śląskim. Jak mówi, Artur Hajzer tworząc i realizując program Polski Himalaizm Zimowy sprawił, że marzenia o sukcesach polskich himalaistów stały się realne. -Jak np Artur Hajzer wchodził do naszego klubu gdzie było dużo dobrych wspinaczy ,dobrych alpinistów, to trochę to wyglądało jakby wchodził do kurnika z kurami On był taką osobą – mówi Artur Małek, himalaista, przyjaciel Artura Hajzera.

 

 

 

Artur Hajzer góry wysokie zaczął zdobywać w 1982 roku. Wspinał się z najlepszymi, m.in. z Jerzym Kukuczką czy  z Wandą Rutkiewicz. Był twórcą Polskiego Himalaizmu Zimowego, kierownikiem wielu wypraw. Mieszkał w Mikołowie. Zginął 7 lipca 2013 roku, podczas schodzenia po nieudanym ataku na szczyt Gaszerbrum I. Miał 51 lat. <.>

 

 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button