reklama
Kategorie

Wszystko stało się na oczach policjantów. Śmiertelny wypadek w Pszczynie

reklama

Policjanci byli świadkami wypadku na skrzyżowaniu DK1 i ul. Męczenników Oświęcimskich w Pszczynie. Niestety, jak się później okazało, śmiertelnego. W wyniku wewnętrznych obrażeń ciała zginął bowiem 60-latek z Ćwiklic. Policjanci jechali tuż za nim. Widzieli moment, kiedy w bok jego skody fabii uderzył fiat punto.

 

Śmierć pacjenta w męczarniach w Sosnowcu wstrząsnęła Polską!

25 marca, tuż po godz. 5.00 rano, na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną w Pszczynie, doszło do zderzenia dwóch samochodów. Kierowca skody, 60-letni mieszkaniec Ćwiklic, przejeżdżał skrzyżowanie jadąc w kierunku miasta, a kierująca fiatem jechała „jedynką” od strony Czechowic- Dziedzic. Wiadomo, że kierowca skody wjechał na skrzyżowanie na „zielonym świetle”. Jechali za nim policjanci, którzy widzieli całe zdarzenie. Zareagowali natychmiast. Podbiegli do samochodu, w którym był ranny mężczyzna. On był świadomy, lecz kontakt z nim był nieco utrudniony. Mężczyzna został zakleszczony w środku, niezbędna była więc pomoc strażaków i ratowników medycznych. W międzyczasie, policjanci udzielili pomocy także rannej kobiecie. Ona również miała problemy z wydostaniem się na zewnątrz. Nie można było otworzyć drzwi jej samochodu. Mundurowi musieli jednak się spieszyć, ponieważ z jej auta zaczął wydobywać się dym.

reklama

22- latka z Czechowic- Dziedzic była przytomna, kiedy rozmawiali z nią policjanci. Uskarżała się jedynie na ból nogi. Po wyciągnięciu z samochodu, ze złamaną nogą, trafiła pod opiekę lekarzy. W chwili przybycia na miejsce ekipy karetki pogotowia, 60-latek nadal był przytomny. Został przewieziony do szpitala. Obrażenia ciała, głównie te wewnętrzne, okazały się jednak bardziej poważne niż przypuszczano na początku. Po kilku kwadransach od wypadku, mężczyzna zmarł w szpitalu. Dokładne okoliczności tego wypadku będą teraz wyjaśniać pszczyńscy policjanci.

SILESIA FLESZ NAJNOWSZE VIDEO

 

źr. KPP Pszczyna

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button