reklama
REKLAMA
Sport

ZAKSA Kędzierzyn Koźle zdobyła w Gliwicach Superpuchar Polski!

reklama

Ależ to było meczycho! W Arenie Gliwice Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Projekt Warszawa 3:1 i wygrała swój pierwszy w historii Superpuchar Polski.

 

 

Jak wygląda eskorta na porodówkę w wykonaniu policji? Co dalej z Ruchem Chorzów?
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS

reklama

U progu sezonu ligowego, a po wyczerpującym sezonie reprezentacyjnym, to doskonałe otwarcie mistrzów kraju. ZAKSA w minionym sezonie wywalczyła mistrzostwo i Puchar Polski, a zespół stołeczny, pod szyldem Onico, był wicemistrzem kraju.

Znakomity początek zagwarantował kędzierzynianom Łukasz Kaczmarek, po celnych zagraniach atakującego prowadziliśmy 2:0. Reakcja stołecznych była niemal natychmiastowa, przy serwisach Brizarda warszawianie wyrównali. Już w początkowej fazie rywalizacji rozgrywający obu drużyn uaktywnili grę przez środek, w szeregach ZAKSY nie zawodził David Smith, do zagrań swojego kolegi Simone Parodi dodał punktowy serwis.

 

Czujnością w wykorzystywaniu wideoweryfikacji wykazał się jeszcze Nikola Grbić (6:4). Przy rywalizacji na styku mistrz Polski utrzymywał dwupunktową zaliczkę (10:8). Dłuższe wymiany również sprzyjały naszej drużynie, z blokiem rywali znakomicie radzili sobie Parodi i Śliwka, przy kolejnych kontrach ZAKSA uciekła nieco rywalom (14:10), zmuszając trenera Anastasiego do reakcji. Pauza nie wybiła z rytmu ekipy trenera Grbicia, Olek Śliwka do zagrań w ataku dodał punktowe bloki i było już 16:11. Konsekwencja w ataku i czujna gra w bloku pozwoliły naszej drużynie kontrolować sytuację, w kluczowej fazie seta było już 20:15. Dobra zmiana pod siatką Barotiego i punktowy blok Węgra oraz as serwisowy Simone Parodiego przybliżały nas do celu, pierwszą piłkę setową skutecznym atakiem dał nam Aleksander Śliwka (24:17), po chwili nasz przyjmujący dopełnił formalności (25:17).

 

Równie dobrze dla ZAKSY rozpoczął się drugi set spotkania, chociaż tym razem stołeczni dotrzymywali ZAKSIE kroku (5:5). W tej partii skuteczne ataki przeplatały błędy popełniane przez siatkarzy obu ekip w polu serwisowym. Jednak to ekipa mistrza Polski grała spokojnie, podczas gdy podopieczni Andrei Anastasiego popełniali błędy również w ataku. Cierpliwość Włocha skończyła się przy stanie 9:6 i trener stołecznych postanowił przerwać grę.

Pojedyncze skuteczne akcje stołecznych niewiele mogły zmienić, i to Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle utrzymywała pięciopunktową zaliczkę. Bezlitośnie blok rywali obijał jeszcze Simone Parodi, na środku siatki punktował David Smith, dzięki czemu to zespół Nikoli Grbicia dominował na siatce (14:10). W końcówce seta przy zagrywce Kwolka Projekt Warszawa niebezpiecznie zbliżył się do naszego zespołu (17:15). Stołeczny grali nierówno, a kolejne błędy w ataku postawiły drużynę trenera Anastasiego pod ścianą (19:15). Końcówka należała ponownie do mistrza kraju, regularne serwisy Parodiego i blok Smitha na Nowakowskim dały ZAKSIE 23. punkt (23:19). Dość niespodziewanie warszawianie zmniejszyli stratę do dwóch punktów, a nawet doprowadzili do nerwowej końcówki (24:24). Stołeczni mieli w górze kilka piłek setowych, celny serwis Kaczmarka odwrócił jednak sytuację (29:28). Nie był to koniec emocji (30:30, 32:32). Tę wojnę nerwów lepiej przetrzymali nasi zawodnicy, wygrywając po autowym ataku Kevina Tillie (34:32).

 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle tę dobrą grę kontynuowała również w trzecim secie, przy zagrywkach Łukasza Wiśniewskiego prowadziliśmy już 3:0. Podobnie jak w drugim secie spotkania gra nieco się unormowała, Projekt Warszawa najpierw doprowadził do wyrównania, aby niebezbezpiecznie uciec naszej drużynie. I tak przy stanie 10:13 to Nikola Grbić musiał reagować. Po wznowieniu rywalizacji warszawianie rozstrzygnęli dłuższą wymianę na swoją korzyść.

Sygnał do ataku dał ZAKSIE Łukasz Kaczmarek, to właśnie znakomite zagrywki reprezentanta Polski dały początek kolejnym kontratakom, po których odzyskaliśmy kontakt punktowy (13:14). W tej części spotkania nie brakowało nerwowości, mistrz Polski kolejno odzyskiwał i tracił kontakt punktowy. Poświęcenie w obronie Łukasza Kaczmarka dawało jeszcze nadzieję na rozstrzygnięcie meczu w trzech setach. Zagrania warszawian z przechodzącej piłki pozwoliły jednak drużynie Andrei Anastasiego zbudować czteropunktowej dystans (14:18). Nadzieję sympatykom ZAKSY po raz kolejny przywrócili David Smith i Aleksander Śliwka (18:20). Widząc swoje szanse w meczu warszawianie nie wypuścili prowadzenia z rąk, celny serwis Brizarda umocnił Projekt Warszawa na prowadzeniu (24:18), seta zakończył Igor Grobelny (19:25).

 

Początki czwartego seta należały ponownie do ZAKSY, blok rywali coraz części obijał Łukasz Kaczmarek (7:4). Na skrzydłach równie skuteczny był Aleksander Śliwka, przy wymianie ciosów w ataku na zagrania naszych zawodników odpowiadał Igor Grobelny. W tej części meczu nie brakowało dłuższych wymian, w kontratakach Benjamin Toniutti odważnie posyłał piłki na środek siatki, a tam nie zawodził Łukasz Wiśniewski. Czujny na siatce był Łukasz Kaczmarek i podobnie jak w pierwszych dwóch setach ZAKSA utrzymywała kilkupunktowy dystans (14:10).

Projekt Warszawa miał swoje szanse w tej partii, jednak dla naszego zespołu nie było straconych piłek, ofiarność w obronie opłaciła się, sytuacyjne piłki wykorzystywał Simone Parodi i prowadziliśmy już 16:12. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, warszawianie odrobili nieco straty (20:17), po ataku Nowakowskiego odzyskując nawet kontakt punktowy (20:19). Kędzierzynianie nie pozwolili rywalom na więcej, gwarantem zdobyczy punktowych był Simone Parodi (23:21). Wygrywając 25:23 i 3:1 w całym meczu Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle sięgnęła po pierwszy Superpuchar w historii klubu z Kędzierzyna.

 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Projekt Warszawa 3:1 (25:17, 34:32, 19:25, 25:23)

 

źródło: UM Gliwice/ZAKSA Kędzierzyn Koźle

PRZECZYTAJ KONIECZNIE

Nauczyciele kontynuują protest! Co to oznacza dla uczniów? [WIDEO]

39 ciał odkryto w ciężarówce! Zbiorowe morderstwo? Koszmarna makabra w Wielkiej Brytanii

Częstochowa: zniszczyli 20 wiat przystankowych! Policja szuka wandali [WIDEO]

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button