Półpasiec to nie pół choroby. Rozmowa z prof. dr hab. n. med. Krzysztofem Tomasiewiczem
Półpasiec. O tej groźnej a niedocenianej chorobie rozmawiamy z prof. dr. hab. n. med. Krzysztofem Tomasiewiczem, kierownikiem Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 1 w Lublinie, wiceprezesem Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.
Mamy w tej chwili tydzień wiedzy o półpaśćcu, ale wydaje się, że półpasiec to choroba, o której powinniśmy pamiętać cały rok.
Zdecydowanie tak. Powiedziałbym, że półpasiec jest chorobą niedocenianą. Wiemy generalnie, że istnieje, natomiast przez wiele osób, również lekarzy, ta choroba jest traktowana w taki sposób troszkę niepoważny. Chcemy przekazać wszystkim, że półpasiec potrafi być groźny. Po pierwsze może sprawić, że pacjent będzie wymagał hospitalizacji. Po drugie może zaburzyć proces leczenia innych chorób przewlekłych. A po trzecie może mieć powikłania, zarówno te ostre w okresie fazy ostrej choroby, jak i odległe, trwające miesiącami, a nawet latami, mam na myśli dolegliwości bólowe zwane neuropatią popółpaśćcową. Z tej krótkiej mojej wypowiedzi widać, że jest to choroba, z którą naprawdę należy się liczyć.
Czyli nie jest to tak, jak niektórzy żartobliwie mówią, że jak sama nazwa wskazuje, półpasiec to pół choroby?
Na pewno nie. Półpasiec potrafi naprawdę sprawić dużo problemów, jeżeli chodzi o zdrowie pacjenta. Poza tym proszę pamiętać, że dotyczy naprawdę dużej liczby osób. I to jest niezwykle istotne. Mówimy o zagrożeniu wręcz populacyjnym. Bo przecież każdy z nas, większość osób dorosłych, jest po przebyciu infekcji wirusem ospy. Zatem szansę na zachorowanie ma każdy.
Wirus uśpiony gdzieś tam w tych osobach, które przebyły w dzieciństwie ospę wietrzną, czeka, żeby zaatakować. Kiedy i kogo atakuje najczęściej?
Najczęściej atakuje po pierwsze osoby starsze, a więc osoby, których układ immunologiczny starzeje się po prostu., a więc staje się mniej wydolny i może wystąpić również bez żadnej innej ciężkiej przyczyny. Po drugie zaś, w każdym wieku może pojawić się u osoby, która choruje na choroby przewlekłe. Zwłaszcza te przebiegające z upośledzeniem odporności, a więc choroby onkologiczne, reumatyczne. Ale również choroby układu krążenia, przewlekłe choroby nerek, choroby hematologiczne… I tak mógłbym wymieniać wiele grup chorób, które mogą sprawiać, że to ryzyko zakażenia dotyczy wiele osób. Po 50. roku życia tych chorób zdarza się więcej. Czasami nie jedna, ale dwie albo trzy. I wtedy ryzyko zachorowania na półpasiec zwiększa się.
Dlatego korzystajmy z możliwości zapobiegania tej chorobie. Leczenie owszem istnieje, ale pamiętajmy o tym, że nie każdy jest leczony właściwie. Nie każdy szybko trafia do lekarza. Poza tym też leczenie nie zawsze zapobiega tym odległym konsekwencjom. Ma swoje działania uboczne. Oczywiście, stosujemy leki, jak jest taka potrzeba. Ale jeżeli mamy możliwość zastosowania profilaktyki, to nie ma się nad czym zastanawiać.
Wiemy już, że półpasiec to nie pół choroby, ale proszę rozszyfrować jej nazwę?
Nazwa półpasiec wynika z tego, że w pewnym sensie ta choroba najczęściej zajmuje połowę człowieka, to znaczy jest po jednej stronie.
Ma Pan na myśli wysypkę?
Na początku są dolegliwości bólowe i tutaj też czasami zdarzają się trudności rozpoznawcze. Bo te dolegliwości bólowe, ten ból potrafi wyprzedzać wysypkę i wtedy nie bardzo wiemy, dlaczego są te bóle w danym regionie. Wysypka pojawia się dosyć szybko, ale u niektórych nie zawsze jest wyraźnie zaznaczona. Zawsze jest jednak od razu. Później pojawiają się właśnie pęcherzyki, które potrafią zasychać w strupy. Czasami mamy nadkażenia bakteryjne, potrafią tworzyć się owrzodzenia, czasami są dodatkowe zakażenia. To jest niezwykle uciążliwe dla pacjenta. Wygląda też nieładnie.
Rozumiem, że występuje na jednej połowie ciała, stąd nazwa.
Występuje na jednej połowie ciała, aczkolwiek mamy i taką formę, o której mówimyzoster duplex. To taki dwustronny półpasiec, który wtedy zawsze każe nam zrewidować, czy to nasze rozpoznanie było prawidłowe. Niezwykle rzadko spotykane. Widziałem kilka razy w ciągu swojej pracy zawodowej. Ale większość osób rzeczywiście ma po jednej stronie.
Mówi pan profesor, że mamy leczenie. Jest to leczenie przeciwwirusowe. Powinno też być w bardzo konkretny sposób prowadzone. Najlepiej pod ścisłą kontrolą lekarza. Ale to, co najbardziej dokucza pacjentom, którzy zachorowali na półpasiec, to są te powikłania długoterminowe, długofalowe. One występują zawsze?
Nie, nie występują zawsze. To jest kilkanaście do dwudziestu pięciu procent osób, które mogą rozwinąć tą neuropatię popółpaścową. Natomiast, co jest niezwykle ważne, te dolegliwości są bardzo intensywne i bardzo dokuczliwe. To w skali bólu, to jest naprawdę jedna z czołowych pozycji, jeżeli chodzi o intensywność bólu. Poza tym, tak jak mówiłem, utrzymują się bardzo długo i leczenie ich nie jest proste. To znaczy, leczenie początkowo przeciwbólowe w tym okresie ostrym nie zawsze wystarcza już w tym okresie późniejszym. I wtedy często ci pacjenci trafiają do specjalistów od leczenia bólu.
Co boli, panie profesorze, po półpaścu?
To jest neuropatia, więc te bóle są takie dosyć rozlane, czasami trudne do zlokalizowania. Generalnie ta neuropatia popółpaścowa powinna ustępować po kilku tygodniach albo miesiącach. Często dajemy sobie taką granicę trzech miesięcy, kiedy mówimy, że do trzech miesięcy bóle te mogą się utrzymywać. A jeżeli są powyżej trzech miesięcy, to mówimy właśnie o tej popółpaśćcowej neuropatii. Jak powiedziałem, wtedy leczenie często wymaga bardzo poważnych leków. Leków, które działają na ośrodkowy układ nerwowy. Często leczenie takie, w cudzysłowie „obwodowe”, już nie wystarcza.
[Półpasiec: jak nie cierpieć z bólu? Czytaj więcej]
Pomówmy więc o profilaktyce, czyli szczepieniach. To dobry sposób, by zapobiegać półpaścowi?
Rzeczywiście, dostępne są szczepionki przeciw półpaścowi. Te szczepionki już istnieją jakiś czas generalnie, to nie jest tak, że one się pojawiły w tej chwili. Natomiast więcej mówimy o nich w tej chwili dlatego, że pojawiła się 50-procentowa refundacja tych szczepionek dla osób 65+. Można dyskutować, czy koszt jest duży, czy niski, ale w kontekście kosztów leczenia i kosztów zdrowotnych to jest koszt niewielki. Trzeba będzie jednak na szczepienie tych parę złotych wydać. Szczepionkę podaje się w dwóch dawkach. Dawki drugiej między drugim a szóstym miesiącem od dawki pierwszej. Ale, co ważne, szczepienie pozwala zapobiec wystąpieniu półpaśćca na wiele, wiele lat.
Mówię tak niekonkretnie dlatego, że obserwacje w tej chwili dotyczą dziesięcioletniego okresu., gdzie mówi się, że do 90% osób jest chronionych przed przed półpaścem. Ale zapewne ten okres ochrony będzie wydłużany wraz z obserwacjami klinicznymi osób, które zostały zaszczepione w przeszłości. Szczepienie powinno generalnie dotyczyć dwóch grup osób. A więc osób 50 plus i osób młodszych, ale z chorobami współistniejącymi.
I takie są rekomendacje teraz, choć jeszcze tej refundacji nie ma?
Tak, to są rekomendacje. Zarówno zawarte w większości stanowisk towarzystw naukowych zagranicznych, polskich, onkologicznych, reumatologicznych, zakaźnych, jak również takie są wskazania rejestracyjne – co warto podkreślić, jeżeli chodzi o ten preparat. Mamy nadzieję, że w przyszłości ta refundacja będzie rozszerzana.
65 plus to jest wskazanie do refundacji. Ale kto powinien jeszcze zdecydowanie pomyśleć o szczepieniu, by zadbać o swoje zdrowie?
Rzeczywiście, te 65 plus to jest absolutnie wskazanie bezwzględne do szczepienia przeciwko półpaścowi. Natomiast drugim takim bezwzględnym wskazaniem są wszelkiego rodzaju choroby przewlekłe, choroby z współistniejącymi zaburzeniami odporności u osób między 18 a 65 rokiem życia.
Te osoby jeszcze nie łapią się na tę refundację, ale zwróćmy na nie uwagę, bo niestety obserwujemy również półpasiec u osób młodszych, które mają choroby przewlekłe. I tym warto pamiętać, że w przypadku tej choroby wiek nie jest jedynym kryterium istotnym, jeżeli chodzi o wskazanie do szczepienia.
Uściślijmy, a jakich chorobach przewlekłych mówimy?
Przede wszystkim o tych przebiegających z upośledzeniem odpornościowym. Na pewno są to choroby onkologiczne, leczenie immunosupresyjne, przewlekłe choroby układu kostno-stawowego. Czyli choroby reumatyczne, reumatologiczne i schorzenia, w których prowadzone jest leczenie biologiczne, a więc leczenie przeciwciałami powodującymi wyłączenie części układu immunologicznego, prowadząc do upośledzenia odporności. Oczywiście w sensie pozytywnym dla choroby przewlekłej, ale w pewnym sensie negatywnym dla ryzyka rozwoju półpaśca.
Większość osób starszych boryka się z nadciśnieniem, cukrzycą, miażdżycą. Te choroby nie są jakimś specjalnym zagrożeniem związanym z półpaścem?
Nie możemy stawiać znaku równości między różnymi chorobami. Na przykład cukrzyca jest bardzo złą chorobą, jeżeli chodzi o upośledzenie odporności. Tak samo przewlekłe choroby nerek, osoby dializowane, nie mówiąc już o osobach po przeszczepach. Oczywiście moglibyśmy dyskutować, czy nadciśnienie jest taką chorobą, bo wiemy, że dotyka bardzo dużego odsetka społeczeństwa, ale takie nieskomplikowane nadciśnienie raczej nie powoduje upośledzenia odporności. Jednak zawsze trzeba patrzeć w sposób indywidualny. Ja natomiast zawsze podkreślam, że nie chcemy selekcjonować kandydatów do szczepienia, zwłaszcza w kontekście osób starszych. Dlatego, że te osoby w każdej chwili mogą zachorować na inne choroby przewlekłe z uprzedzeniem odporności. Chcielibyśmy więc, aby to szczepienie dokonało się wcześniej,.
Czy ktoś, kto przechorował już półpasiec, powinien się zaszczepić?
Przechorowanie półpaśca nie zapobiega kolejnym epizodom tej choroby, więc absolutnie to nie jest kryterium, które by sprawiało, że nie należy się szczepić. Szczepienie dla tych osób, które chorowały na półpasiec też jest wskazane.
Dlaczego to ważne, żeby zwłaszcza starsze osoby pomyślały o szczepieniach i to nie tylko przeciw półpaścowi?
Ważne, aby pamiętać o tym, że jakakolwiek choroba zakaźna, zwłaszcza taka, która pojawi się u osoby przewlekle chorej, zaburza proces leczenia chorób przewlekłych. Niesie ze sobą ryzyko nawet zgonu, a przynajmniej ciężkich powikłań. Im starsza jest osoba, tym ryzyko jest większe. Im gorsza jest choroba przewlekła, tym też to ryzyko jest większe. Pamiętajmy o tym, że mogą pojawić się choroby, na które nie szczepiliśmy się w dzieciństwie. Mogą również wygasać pewne odpowiedzi poszczepienne, dlatego szczepienia osób dorosłych mają niezwykle ważną rolę. Jesteśmy w takim momencie medycyny, gdzie tych szczepień się pojawia coraz więcej. Mamy szczepienie przeciwko RSV, przeciwko COVID-owi, bardzo nowoczesne szczepionki przeciwko pneumokokom.
Na liście priorytetów umieściłbym właśnie pneumokoki, bo zapalenia płuc wywołane pneumokokami to okropna choroba. Niesie ryzyko zgonu w każdym wieku, ale zwłaszcza u osób starszych. Na pewno ważne jest szczepienie przeciwko meningokokom i przeciwko grypie. Pamiętajmy o szczepieniu przeciwko WZW typu B. Przypominające dawki szczepionek przeciwko tężcowi, przeciwko błonicy i tak dalej, i tak dalej, i tak dalej. Po prostu każda szczepionka, która jest i ma szansę wspomóc odporność osób dorosłych, powinna być brana pod uwagę. To zadanie dla lekarzy rodzinnych, aby pacjentom o tym przypominali.
Maria Zawała
Prof. dr hab. n. med. Krzysztof Tomasiewicz był gościem konferencji HEALTHY AGEING – długie życie w dobrym zdrowiu „Pokolenie Silver+ a szczepienia” zorganizowanej przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia.
OGLĄDAJ KIERUNEK ZDROWIE W TVS: